Kancelaria włoskiego rządu przewiduje na przyszły rok oszczędności rzędu 10 milionów euro. Możliwe to będzie między innymi dzięki zmniejszeniu częstotliwości korzystania z samochodów służbowych. Pierwszy krok w tym kierunku zrobił premier Romano Prodi, który na noworoczny urlop udał się własnym autem.
W tym roku urząd rady ministrów wydał 328 milionów euro. W 2008 jego działalność powinna kosztować o dziesięć milionów mniej. Drastycznie ograniczone zostaną wydatki na cele reprezentacyjne, ale też na transport. Tylko w wyjątkowych przypadkach premier i członkowie rządu skorzystają z państwowych samolotów i śmigłowców, a samochody służbowe będą jeździć tylko do rogatek Rzymu.
Oszczędności mają być również poczynione na zakupie prasy i na ogrzewaniu - postanowiono bowiem obniżyć o jeden stopień temperaturę kaloryferów.