Donald Tusk podziękował Polakom za liczny udział w wyborach. Według różnych sondaży frekwencja w wyborach wyniosła ponad 55 procent. "To jest wielkie święto" - powiedział Tusk. Dodał, że miał łzy w oczach, gdy słyszał o Polakach za granicami kraju, którzy stali w wielogodzinnych kolejkach lub jechali setki kilometrów, by móc zagłosować.
Przybycie lidera Platformy do sztabu wyborczego zostało przyjęte owacyjnie. Skandowano "Donald Tusk!''. Na kolejne ogloszenie przedlużenia ciszy wyborczej zaeragowano już jednak gwizdami. Rozległ się jęk zawodu. Zwolennicy Platformy w większości opuścili biurowiec, w którym mieści się sztab wyborczy. Zapowiadają, że wrócą przed 22.55.