Nasze wojsko spędziło w Iraku ponad pięć lat. Zostało wysłane w kilka miesięcy po amerykańskiej inwazji na ten kraj. Podobnie jak na całym świecie, również i w Polsce iracka misja miała wielu przeciwników. Krytycy zarzucają rządzącym, że udział w amerykańskiej koalicji był uczestnictwem w bezprawnej inwazji na Irak, a także, że Polska nie wykorzystała gospodarczo obecności wojsk w Zatoce Perskiej.
Były premier Leszek Miller, który wysyłał polskie wojska w Iraku po pięciu latach broni tamtej decyzji. Mówi, że kierował się rezolucją nr 1441 Rady Bezpieczeństwa ONZ, która nakładała na Irak obowiązek wpuszczenia inspektorów w ciągu 30 dni. "To była podstawa utworzenia koalicji antyhusajnowej" - powiedział Polskiemu Radiu były premier.
Podczas pięciu lat obecności polskiego wojska w Iraku zginęło 22 żołnierzy. Były minister obrony w rządzie PiS Aleksander Szczygło zgadza się, że ofiara poniesiona przez naszych żołnierzy była bardzo wysoka. Dodaje jednak, że Irak był dla polskiej armii prawdziwym poligonem doświadczalnym. "Mamy 20 tysięcy czyli dwie dywizje wyszkolonych i ostrzelanych żołnierzy, którzy wiedzą, co to jest wojna" - dodał Szczygło w rozmowie z Polskim Radiem.
