Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rośnie desperacja Haitańczyków

0
Podziel się:

Rośnie desperacja Haitańczyków, oczekujących na międzynarodową pomoc. Cztery dni po katastrofalnym w skutkach trzęsieniu ziemi wciąż są problemy z dotarciem do tysięcy głodnych i zdesperowanych ludzi. Wielu mieszkańców kraju potrzebuje też natychmiastowej pomocy medycznej. Ratownicy i lekarze alarmują, że sytuacja epidemiologiczna na Haiti pogarsza się z minuty na minutę. Miejscowe ekipy nie nadążają z usuwaniem wydobytych spod gruzów zwłok. Brakuje też worków na ciała.
Do protestów doszło w leżącym w pobliżu stolicy kraju Port-au-Prince miasteczku Carrefour. Mieszkańcy, chcąc zwrócić uwagę na zalegające na ulicach ciała, ustawili barykady z płonących opon i śmieci. Według szacunków ONZ miasteczko Carrefour zostało zniszczone w 50 procentach. Tymczasem Organizacja Narodów Zjednoczonych mówi, że nie będzie dostarczać pomocy tam, gdzie pracownicy nie będą mieli zapewnionego bezpieczeństwa. W tej chwili niesienie pomocy humanitarnej koncentruje się w stolicy.
Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia przekonuje, że zwłoki powinny być usunięte z ulic jak najszybciej również ze względu na tych, którzy przeżyli trzęsienie ziemi.
Wstrząsy zniszczyły niemal wszystkie zabudowania w mieście Leogane niedaleko Port-au-Prince. W liczącym przed tragedią 134 tysiące mieszkańców Leogane mogło zginąć nawet 10 tysięcy osób. Większość ciał zabitych wciąż znajduje się w zawalonych budynkach.
Tymczasem nad ranem czasu lokalnego doszło na Haiti do wstrząsów wtórnych, o niewielkiej sile, ale odczuwalnych i wywołujących panikę.
Liczba śmiertelnych ofiar trzęsienia ziemi na Haiti może sięgnąć nawet 200 tysięcy. Takie informacje przekazał minister spraw wewnętrznych tego kraju. Co najmniej półtora miliona osób jest pozbawionych dachu nad głową. Ratownicy szacują, że doszczętnie lub poważnie zniszczona została prawie 1/3 budynków w stolicy - Port-au-Prince.
W mieście zaczynają działać kolejne polowe szpitale. Na boisku do piłki nożnej funkcjonuje już placówka prowadzona przez izraelską armię. Pracuje w niej 220 osób, w tym lekarze i pielęgniarki z Izraela.
Do opuszczonego na noc szpitala polowego ONZ powrócili lekarze, którzy opuścili go w obawie przed uzbrojonymi bandami.
Władze Haiti apelują do przybywających do kraju pracowników niosących pomoc, aby zabrali ze sobą środki niezbędne do życia, żywność i wodę. Zdobycie ich na Haiti jest bardzo trudne.
Późnym wieczorem naszego czasu polscy ratownicy powinni dotrzeć do stolicy Haiti. Grupa 54 ratowników i 10 psów poszukiwawczych wyleciała wczoraj z warszawskiego lotniska Okęcie. W nocy rządowy samolot, który wiózł strażaków, wylądował w stolicy sąsiadującej z Haiti Dominikany. Teraz strażacy pokonują odcinek do Port-au-Prince drogą lądową.
Do Haiti przyjeżdżają również politycy. Jutro dotrze tam sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon. W drodze znajdują się amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton. Najpewniej w poniedziałek przyjedzie komisarz Unii Europejskiej do spraw Rozwoju i Pomocy Humanitarnej Karel de Gucht.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)