W porównaniu z poprzednimi wyborami, głosowanie przebiegało spokojnie. Nie było informacji o takich praktykach, jak tak zwana "karuzela" - czyli głosowanie tych samych wyborców kilkukrotnie w różnych miastach.
Pojawiły się jednak problemy organizacyjne. Wyborcy musieli czekać nawet 45 minut, aby wziąć karty do głosowania. Utworzono za mało komisji wyborczych, w niektórych z nich pracowało zbyt mało osób. Około jedna piąta komisji została otwarta z opóźnieniem. Niektórzy wyborcy nie mogli znaleźć swoich nazwisk na listach wyborców. W związku z kłopotami organizacyjnymi, część lokali wyborczych zostanie zamknięta później.
Częściowe wyniki wyborów poznamy rano. Prezydent Wiktor Juszczenko już na początku dnia zapowiedział, że w poniedziałek rano rozpoczyna negocjacje z przedstawicielami partii, które doprowadziły do zwycięstwa Pomarańczowej Rewolucji.
