W wywiadzie dla dziennika "Kölnische Rundschau" Steinbach odrzuciła krytykę, z jaką jej nominacja spotkała się w Niemczech i w Polsce. Powiedziała, że Związek Wypędzonych podjął w tej sprawie autonomiczną decyzję, na którą nikt inny nie będzie miał wpływu. "Ani nikt w Niemczech, ani za granicą" - dodała przewodnicząca organizacji. Odnosząc się do swojego stosunku do Polski, Steinbach wyraziła opinię, że jej relacje z naszym krajem poprawiają się i wkroczyły - jak to określiła - "na drogę do normalności".
Polskie władze, a także niemieccy socjaldemokraci, sprzeciwiają się udziałowi Steinbach w kierownictwie Widocznego Znaku. Wczoraj szef partii socjaldemokratycznej Kurt Beck zapewniał w Warszawie, że nie będzie ona odgrywała znaczącej roli w tym przedsięwzięciu.