Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Barcz: w Brukseli osiągnięto "racjonalny" kompromis, na którym Polska nie traci

0
Podziel się:

Szczyt Unii Europejskiej zakończył się
sukcesem, bo podjął ważną decyzję w sprawie reformy ustrojowej
Unii - ocenił w sobotę w rozmowie z PAP prof. Jan Barcz, ekspert
prawa europejskiego. Jego zdaniem, w Brukseli osiągnięto
"racjonalny" kompromis, na którym Polska nie traci.

Szczyt Unii Europejskiej zakończył się sukcesem, bo podjął ważną decyzję w sprawie reformy ustrojowej Unii - ocenił w sobotę w rozmowie z PAP prof. Jan Barcz, ekspert prawa europejskiego. Jego zdaniem, w Brukseli osiągnięto "racjonalny" kompromis, na którym Polska nie traci.

W sobotę nad ranem, po kilkudziesięciu godzinach negocjacji, przywódcy państw Unii Europejskiej porozumieli się w Brukseli w sprawie mandatu, stanowiącego projekt nowego traktatu UE. Nowy traktat pod nazwą Traktat Reformujący ma zostać przyjęty przez Konferencję Międzyrządową (IGC) do końca tego roku; zastąpi odrzuconą przez Francję i Holandię eurokonstytucję.

Mimo że nowy traktat ma wejść w życie w 2009 roku, przywódcy państw UE uzgodnili, że do 2014 roku będą obowiązywały dotychczasowe, korzystne dla Polski zasady głosowania w Radzie UE jakie przewiduje Traktat z Nicei. Dopiero potem zacznie obowiązywać system podwójnej większości państw (55 proc.) i obywateli (65 proc.). Przez trzy kolejne lata, do 2017 roku, każdy kraj będzie mógł zażądać powtórnego głosowania w systemie nicejskim i jeśli zbuduje mniejszość blokującą - decyzja nie zapadnie.

Polsce nie udało się w Brukseli przekonać unijnych partnerów do pierwiastkowego systemu ważenia głosów w Radzie UE.

"Głównym celem negocjacji było podjęcie decyzji o zwołaniu Konferencji Międzyrządowej i określenie jej mandatu dla opracowania nowego traktatu. Udało się tę decyzję podjąć. Z tego punktu widzenia spotkanie Rady Europejskiej jest sukcesem - powiedział w sobotę PAP prof. Barcz.

Według niego, sukcesem prezydencji niemieckiej jest również "dość szczegółowe" określenie harmonogramu prac nad nowym traktatem.

"Polska na pewno nie jest stratna po tym szczycie. Byłaby stratna, gdyby ta decyzja nie została podjęta" - zaznaczył ekspert.

Jego zdaniem, w Brukseli "osiągnięto kompromis racjonalny, który wszystkim pozwoli wyjść z twarzą - i delegacji polskiej, i prezydencji niemieckiej, i innym państwom członkowskim".

Według prof. Barcza, porozumienie na szczycie daje też asumpt do naprawy stosunków polsko-niemieckich. "Gdyby Polska zablokowała podjęcie tej decyzji te relacje, które już są złe, gwałtownie by się pogorszyły" - uważa rozmówca PAP.

W opinii eksperta, "nieco niepokojącym zjawiskiem" było "pewne rozkojarzenie w centrach decyzyjnych dotyczące polskiej polityki zagranicznej", które - według niego - można było zauważyć obserwując działania polskiej delegacji.

Nawiązał tym samym do nocnych rozmów telefonicznych m.in. prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira z pozostającym w Warszawie premierem Jarosławem Kaczyńskim.

Barcz uważa, że przed trudnymi negocjacjami na Konferencji Międzyrządowej "warto byłoby by dyplomacja polska była bardziej spójna i aby istniała jasność, gdzie zapadają decyzje". "Inaczej stajemy się partnerem niezbyt pewnym dla pozostałych państw członkowskich" - powiedział.

Dodał, że ważne jest również dobre przygotowanie przez służbę dyplomatyczną "gruntu" przed unijnymi negocjacjami. "Nie jest rzeczą normalną, żeby delegacja pod przewodnictwem szefa państwa jechała na tak ważne spotkanie, i by w ważnych sprawach wstała z postulatem, który w zasadzie nie jest przez nikogo popierany. Zawsze jest kilka miesięcy po to, by przygotować grunt do podjęcia decyzji i mieć dobre rozeznanie sytuacji" - zaznaczył.

Barcz podkreślił, że obrady Konferencji Międzyrządowej "nie są zabiegiem technicznym". "Na pewno to będą trudne negocjacje. Ale myślę, że są wszelkie szanse, żeby do końca roku zostały one zakończone" - powiedział.

Przyznał, że czasu na przyjęcie i ratyfikowanie nowego traktatu jest niezbyt wiele i wszystkie państwa członkowskie UE będą musiały dołożyć starań, by z wszystkim zdążyć na czas tak, by Traktat Reformujący wszedł w życie w pierwszej połowie 2009 r. (PAP)

agt/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)