*Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso skrytykował w sobotę "populistyczne slogany" głoszone przez pewnych europejskich przywódców. *
"Nie można krytykować Brukseli od poniedziałku do soboty, aby raptem w niedzielę żądać od współobywateli głosowania za Europą" - powiedział Barroso na końcowym posiedzeniu Konferencji Przewodniczących Parlamentów krajów UE w Lizbonie.
"Populistyczne slogany nie odnowią zaufania obywateli do Europy" - dodał Barroso.
Przewodniczący KE wypowiedział się również przeciw tym, którzy zarzucają europejskim instytucjom "brak demokracji".
"W łonie Komisji Europejskiej jest wielu dawnych premierów i wszyscy zostali wybrani przez Parlament Europejski. Nie powinni ulegać populistycznej pokusie głoszenia, że Komisja Europejska jest produktem biurokracji i technokracji" - oświadczył ekspremier Portugalii.
Barroso, nawiązując do odrzucenia przez Irlandczyków Traktatu Lizbońskiego, stwierdził, że "szanuje decyzję narodu irlandzkiego".
Jednakże poszanowanie należy się również woli innych krajów członkowskich UE - zastrzegł. Wyraził nadzieję, że wszystkie kraje UE ratyfikują Traktat.
Zdaniem Barroso nie wolno sądzić, że ratyfikacja Traktatu na drodze parlamentarnej ma mniejszą wagę niż na drodze konsultacji ludowej. Takie stanowisko jego zdaniem byłoby "antydemokratyczne".
Obecnie, po irlandzkim "nie", UE nie powinna pozostawać ze skrzyżowanymi rękami, "aby nie dawać swym obywatelom sygnałów, że jest sparaliżowana" - ocenił przewodniczący KE.
Na koniec przestrzegł przed podsycaniem "populistycznych nastrojów" antyeuropejskich. Jak oświadczył, Europa powinna poszukiwać pilnie odpowiedzi na swe problemy energetyczne i imigracyjne oraz szukać sposobów zapewnienia sobie większej konkurencyjności gospodarczej. (PAP)
ik/ kar/ jbr/
2386, 2758
