Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Będzie dalszy ciąg procesu studenta o zniesławienie uczelni

0
Podziel się:

Szkoła Wyższa Warszawska (SWW) złożyła
zażalenie na decyzję sądu o umorzeniu sprawy karnej przeciwko
swojemu byłemu studentowi, Filipowi Gielecińskiemu, który zdaniem
uczelni zniesławił ją. Zażalenie zostało przyjęte. Wcześniej
Gieleciński domagał się od SWW zwrotu czesnego - poinformował we
wtorek PAP Gieleciński.

Szkoła Wyższa Warszawska (SWW) złożyła zażalenie na decyzję sądu o umorzeniu sprawy karnej przeciwko swojemu byłemu studentowi, Filipowi Gielecińskiemu, który zdaniem uczelni zniesławił ją. Zażalenie zostało przyjęte. Wcześniej Gieleciński domagał się od SWW zwrotu czesnego - poinformował we wtorek PAP Gieleciński.

"Jutro jadę do sądu, żeby zapoznać się ze szczegółami tego zażalenia, zwłaszcza z jego formalną stroną. Być może uczelnia uzupełniła dokumentację, wcześniej bowiem sąd umorzył sprawę, uznając, że szkoła nie ma prawa wytoczyć sprawy karnej z powództwa prywatnego" - powiedział student.

SWW oskarżyła Gielecińskiego o zniesławienie, twierdząc, że w swoich wypowiedziach dla mediów, m.in. "Rzeczpospolitej" i TVN, przedstawiał uczelnię w takim świetle, jakby była organizacją przestępczą, co ich zdaniem, naraziło szkołę na utratę zaufania publicznego. Szkoła domagała się 70 tys. zł odszkodowania.

Pierwsza rozprawa odbyła się 3 marca. Wtedy Sąd Rejonowy w Warszawie zdecydował o umorzeniu sprawy, ponieważ uczelnia nie miała uprawnień, aby występować w sądzie z aktem oskarżenia. Zdaniem Gielecińskiego, przyjęcie zażalenia na tę decyzję spowoduje wznowienie procesu karnego. Gieleciński wcześniej skierował do sądu sprawę z powództwa cywilnego przeciwko SWW.

Domagał się zwrotu czesnego za naukę na pierwszym roku politologii. Studenci uiścili opłatę z góry, jednak po miesiącu działalności wydział został zamknięty przez ówczesną minister edukacji Krystynę Łybacką, w reakcji na negatywną opinię Państwowej Komisji Akredytacyjnej.

Szkoła, po rozwiązaniu wydziału, zwróciła studentom dwie trzecie czesnego, wpłaconego w 2003 r. z góry za rok nauki na uczelni. Kiedy ci zażądali zwrotu reszty pieniędzy, uczelnia odmówiła, argumentując, że musi pobrać opłatę za miesiąc prowadzenia zajęć.

Gieleciński pozwał SWW do sądu, twierdząc, że zajęć nie było tyle, ile powinno być, zatem szkole nie należy się za nie zapłata. W trakcie pierwszej rozprawy w sierpniu 2005 r. sąd przychylił się do opinii uczelni. Gieleciński nie zdołał udowodnić, że szkoła nie przeprowadziła wystarczającej liczby wykładów w stosunku do wcześniejszych obietnic. Student złożył apelację. Rozprawa odbyła się 6 marca. W jej trakcie Sąd Apelacyjny podtrzymał poprzedni wyrok, zaznaczając ponadto, że od tej decyzji nie można składać kasacji do Sądu Najwyższego.

Gieleciński zapowiedział, że skieruje w tej sprawie skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. "Natychmiast po otrzymaniu z Sądu Apelacyjnego uzasadnienia wyroku II instancji skieruję skargę. Będzie ona dotyczyć jednak nie samego wyroku, ale decyzji Sądu Apelacyjnego o niemożności wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego. Jest to bowiem sprawa, w której w dużej mierze chodzi o interpretację przepisów kodeksu cywilnego, a do tego jest ona precedensowa" - ocenił Gieleciński. (PAP)

ula/ tot/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)