Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białostocki historyk broni się przed zarzutami współpracy z SB

0
Podziel się:

Świadkowie, zeznający w piątek w procesie o
naruszenie dóbr osobistych znanego białostockiego historyka prof.
Adama Dobrońskiego - któremu zarzucono m.in. współpracę z SB -
stwierdzili, iż wiedzę o tej współpracy mieli z publikacji
prasowych i informacji od kolegów.

Świadkowie, zeznający w piątek w procesie o naruszenie dóbr osobistych znanego białostockiego historyka prof. Adama Dobrońskiego - któremu zarzucono m.in. współpracę z SB - stwierdzili, iż wiedzę o tej współpracy mieli z publikacji prasowych i informacji od kolegów.

Kolejna rozprawa w tej sprawie odbyła się w piątek przed białostockim sądem okręgowym.

Dobroński, do niedawna prezes podlaskich struktur PSL, w przeszłości także poseł i samorządowiec, domaga się przed sądem przeprosin od Krzysztofa Wasilewskiego, przewodniczącego białostockiego Klubu Więzionych Internowanych i Represjonowanych (WIiR) za to, że ten zarzucił mu m.in. współpracę z SB, branie za to pieniędzy i działanie na szkodę opozycji.

Po przesłuchaniu w piątek świadków, których zeznania miały służyć jako dowód na poparcie oskarżeń wobec historyka, pełnomocnik pozwanego złożył m.in. wnioski o archiwalia IPN, które miałyby świadczyć o rzekomej współpracy Dobrońskiego. Kolejna rozprawa odbędzie się pod koniec marca.

Wasilewski pytany przez sąd na pierwszej rozprawie, skąd miał informacje na temat współpracy Dobrońskiego z SB i rzekomych działań historyka na szkodę opozycji, powiedział, że Klub WIiR opierał się na artykule jednej z lokalnych gazet, która przypomniała kontrowersje wokół oświadczenia lustracyjnego Dobrońskiego. W piątek to samo źródło informacji podali wnioskowani przez Wasilewskiego świadkowie.

Prof. Dobroński złożył do sądu pozew po tym, jak we wrześniu ubiegłego roku Klub WIiR wystosował pismo do miejscowego oddziału IPN, oburzony tym, że w konferencji naukowej dotyczącej deportacji na Wschód organizowanej przez Instytut, Dobroński miał być jednym z prelegentów. W piśmie historyk został nazwany m.in. "kapusiem". Podważano też wyniki jego badań naukowych.

Za naruszający dobre imię, Dobroński szczególnie uznał fragment listu: "jako agent UB donosił na innych obywateli, przyczynił się do ich uwięzienia i brał za to pieniądze".

Zarzucono mu też fałszowanie historii. Miał, zdaniem Wasilewskiego, przedstawiać zaniżone dane dotyczące liczby osób wywiezionych na Wschód. Dobroński mówi o liczbie ok. 330 tys. (podobne dane były też prezentowane na tej konferencji - PAP), podczas gdy Sybiracy podają liczbę 1,35 mln osób. Sam Klub WIiR mówi nawet o dwóch milionach Wywiezionych, ale nie podaje źródła swoich informacji.

Dobroński w maju 2007 roku - przed przedterminowymi wyborami do sejmiku województwa podlaskiego - złożył oświadczenie lustracyjne, gdzie przyznał się do współpracy z SB.

Potem tłumaczył się, że doszło do nieporozumienia związanego z wypełnianiem oświadczenia i zaprzeczał współpracy, bo - jak mówił - choć podpisał zobowiązanie, żadnych działań nie podjął. Przypominał też, że wcześniej składał wiele oświadczeń Lustracyjnych (jako parlamentarzysta i samorządowiec), w żadnym z nich nie przyznając się do współpracy, bo uważa że takowej nie było. (PAP)

mwi/ rof/ wkr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)