Homoseksualista z Nowego Jorku Brendan Fay poinformował, że nie planuje na razie pozwania prezydenta Lecha Kaczyńskiego do sądu, a jedynie rozważa taki krok w związku z wykorzystaniem zdjęcia z jego homoseksualnego ślubu.
"Nie mamy planów pozwania prezydenta, ale dyskutujemy (o tym) z prawnikami z Nowego Jorku. Jest to więc na razie otwarta kwestia lub opcja" - napisał Fay w e-mailu.
Fay domaga się przeprosin od prezydenta Kaczyńskiego, ale w e- mailu podkreślił swe pojednawcze intencje.
"Mam nadzieję spotkać się z prezydentem pewnego dnia, aby dać mu kopię filmu dokumentalnego, wyprodukowanego przez Telewizję Irlandzką, pt. Irlandzkie wesele, który jest częścią cyklu +Would You Believe+ (Czy byś uwierzył). Być może któraś z polskich stacji telewizyjnych mogłaby go wykorzystać. Film opowiada historię naszego życia i naszego kościelnego ślubu w maju 2003 roku" - napisał Fay.
Dodał, że w czwartek spotkał się z "przywódcami społeczności polskiej i gejowskiej w Nowym Jorku".
Brendan Fay, imigrant z Irlandii, jest znanym działaczem ruchu na rzecz równouprawnienia homoseksualistów. W Nowym Jorku należy do grupy aktywistów walczących o prawo irlandzkich gejów do udziału w Paradzie św. Patryka. Nie zgadzają się na to konserwatywni, katoliccy organizatorzy parady, która urządzana jest corocznie 17 marca.
49-letni Fay mieszka w Queens w Nowym Jorku ze swym partnerem, 50- letnim Thomasem Moultonem, lekarzem-pediatrą.
Historię jego sporu z prezydentem Kaczyńskim opisał w czwartek "New York Times", przypominając jego polityczne tło w Polsce.
"Gazeta Wyborcza" podała, że konsul generalny RP w Nowym Jorku Krzysztof Kasprzyk przeprosił Faya. Konsulat generalny, poproszony przez o potwierdzenie tej informacji, odmówił komentarzy.(PAP)
