8.3.Wrocław (PAP) - 24 tony śmieci z Belgii, w tym odpady sanitarne, przyjęła na teren swojej posesji w Jerzmankach koło Zgorzelca 40-letnia Jolanta Ł. Kobieta twierdzi, że na prośbę znajomego miała je przez kilka dni przechować w stodole. Grozi jej kara do 5 lat więzienia, nakaz wywozu śmieci lub ich utylizacja na własny koszt - poinformowała PAP w środę rzeczniczka Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej Joanna Woźniak.
"Podczas patrolu funkcjonariusze Straży Granicznej zauważyli na jednej z posesji w Jerzmankach k/Zgorzelca (Dolnośląskie) TIR-a, z którego wyładowywano ogromne bele. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że ładunek oprócz odzieży i zabawek zawierał też odpady sanitarne i inne śmieci. Właścicielka posesji nie posiadała wymaganej zgody na wwóz śmieci do Polski, ani też świadectwa ich dezynfekcji i dezynsekcji" - dodała Woźniak.
Jolanta Ł. nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego przyjęła taki transport. Tłumaczyła, że poprosił ją o to znajomy. Nie potrafiła jednak podać żadnych jego danych. Funkcjonariusze SG podejrzewają, że kobieta za przyjęcie śmieci otrzymała pieniądze. Sprawę przekazano prokuraturze w Zgorzelcu.
Kobiecie grozi kara więzienia, grzywna lub zobowiązanie do wywozu śmieci na własny koszt do Belgii. Może też zostać ukarana nakazem ich utylizacji; koszt utylizacji jednej tony odpadków wynosi ponad jeden tysiąc złotych. (PAP)
jur/ bno/