Prof. Ryszard Legutko ma szansę naprawić niektóre błędy popełnione przez jego poprzednika na stanowisku ministra edukacji, Romana Giertycha - oceniła była wiceminister edukacji Irena Dzierzgowska. Jak dodała, darzy ona nowego ministra zaufaniem.
Według Dzierzgowskiej, jeżeli Legutko będzie sprawował urząd dłużej niż tylko dwa miesiące, będzie miał szansę na naprawienie skutków złych decyzji swojego poprzednika, których było, jej zdaniem, wiele.
"Pan minister Giertych pozostawił po sobie wiele zmian prawnych, które trzeba będzie szybko odkręcić, dlatego, że one są po prostu szkodliwe. Mianował masę niekompetentnych ludzi, którzy pracują teraz na kierowniczych stanowiskach w oświacie (...) Po trzecie, pan minister podzielił środowisko edukacyjne. Byli nauczyciele, o których traktował jako +swoich+ i byli nauczyciele, których nie traktował jak równych, głównie związani z ZNP" - tłumaczyła była wiceminister.
Jak dodała, negatywnym skutkiem działalności Romana Giertycha w MEN było wmówienie opinii publicznej, że problemy wychowawcze z uczniami można rozwiązań przez proste działania, takie jak wprowadzenie mundurków i monitoringu w szkołach.
"Zrobił zamęt w głowach bardzo wielu ludzi, rodziców i nauczycieli, przekonując, że takimi prostymi działaniami da się wychować mądrych, porządnych i odpowiedzialnych ludzi. Teraz trzeba będzie bardzo długo i trudno tłumaczyć, że wychowanie to bardzo złożony proces i że nie wystarczy ubrać młodzieży w mundurki i powiesić kamery w szkołach, że to tak naprawdę chodzi o kontakt ucznia z nauczycielem i żadna kamera tego nie załatwi" - mówiła. (PAP)
ula/ tot/ mhr/
