Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Hollande wygrał pierwszą turę, prezydent Sarkozy - drugi

0
Podziel się:

#
dochodzą wyniki po przeliczeniu 50 proc. głosów oraz wystąpienia Francois Hollande'a i Marine Le
Pen
#

# dochodzą wyniki po przeliczeniu 50 proc. głosów oraz wystąpienia Francois Hollande'a i Marine Le Pen #

22.04. Paryż (PAP) - Kandydat socjalistów Francois Hollande wygrał w niedzielę pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji, uzyskując 27,6 proc. głosów - wynika z danych po przeliczeniu 50 proc. głosów. Na drugim miejscu znalazł się prezydent Nicolas Sarkozy z 26,6 proc. głosów.

Jak przewidywała większość sondaży przedwyborczych, Hollande i Sarkozy spotkają się więc w drugiej turze głosowania w niedzielę 6 maja.

Szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen zdobyła 19,7 proc. głosów; jest to najwyższy wynik wyborczy uzyskany kiedykolwiek przez kandydata skrajnej prawicy.

Pozostali kandydaci z czołowych miejsc to: przywódca skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon (10,6 proc.) i centrysta Francois Bayrou (9,2 proc).

Na ogłoszenie oficjalnych rezultatów komisja wyborcza ma czas do środy.

Frekwencja w pierwszej turze wynosiła co najmniej 80 proc. Oznacza to, że była o kilka punktów niższa niż w 2007 roku, ale wyższa niż w 2002 roku.

Komentatorzy zwracają uwagę, że Francuzi zdecydowanie zmobilizowali się, aby pójść w tym roku do urn.

Zwycięzca pierwszej tury podziękował w swoim wystąpieniu Francuzom za to, że masowo wzięli udział w głosowaniu. Hollande zwrócił uwagę, że tak wysoka frekwencja "to rzadkość". Podziękował, że znalazł się na miejscu, które "jest dla niego zarówno honorem, jak i zobowiązuje". "To akt zaufania" - podkreślił Hollande.

Zwrócił się ponadto do wyborców całej lewicy i ruchu ekologicznego, pozdrawiając z trybuny przywódcę skrajnego Frontu Lewicowego Jean-Luca Melenchona i kandydatkę Zielonych na prezydenta Evę Joly, którzy - jak podkreślił - obiecali mu "wyraźnie i bez negocjacji, że wesprą go w drugiej turze".

Hollande przemawiał w Tulle w departamencie Correze, gdzie głosował przed południem. Jeszcze na dziesięć minut przed zakończeniem głosowania program France 2 pokazał Hollande'a pracującego przy biurku ze swoimi najbliższymi współpracownikami.

Jego wystąpienie było transmitowane na telebimie przed siedzibą Partii Socjalistycznej na ulicy Solferino w Paryżu. "Francois prezydentem! Francois prezydentem!" - krzyczeli zwolennicy przed siedzibą PS, wymachując flagami narodowymi oraz flagami partii z wizerunkami kandydata. Niektórzy trzymali w ręku róże - symbol Partii Socjalistycznej.

W swoim wystąpieniu Marine Le Pen nie kryła zadowolenia z wysokiego wyniku, który - jak podkreśliła - "przeczy wszelkim kłamstwom i fałszerstwom wyborczym". "Walka dla Francji właśnie się zaczęła. Kochani Przyjaciele, Francuzi, nic już nie będzie takie jak wcześniej! (...) Wysadzimy w powietrze monopol banków i finansów" - mówiła mocnym głosem. Zgromadzony w sali tłum krzyczał: "Marine, Marine!".

Spytana później przez francuskie media, czy w drugiej turze odda pusty głos, Le Pen odpowiedziała, że zaprasza wszystkich Francuzów na wiec 1 maja przy Placu Opery w Paryżu, gdzie zamierza zamanifestować swoje poglądy. Nie ujawniła jednak więcej szczegółów.

Manuel Valls, odpowiedzialny za komunikację z mediami w sztabie Hollande'a, ocenił, że Francuzi zademonstrowali masowy sprzeciw wobec obecnego szefa państwa. "Po raz pierwszy w historii naszego kraju prezydent, który ponownie kandyduje, plasuje się za swym rywalem" - podkreślił Valls w telewizji France 2.

"Wynik Francois Hollande'a jest wyjątkowy, ponieważ niesie ze sobą nadzieję zmian. Na razie jeszcze nie wygraliśmy, bo trzeba również zmobilizować się w drugiej turze, ale to wokół Francois Hollande'a będzie się ogniskować idea zmian" - zaznaczył.

Dodał, że w drugiej turze Francuzi będą wybierać "między dwiema koncepcjami państwa, dwiema koncepcjami politycznymi, dwiema politykami gospodarczymi".

Minister spraw zagranicznych Alain Juppe powiedział w telewizji France 2, że "jeszcze nic nie jest przesądzone, a wysoka frekwencja świadczy o tym, że Francuzi zrozumieli, iż wybór jest historyczny".

Szef francuskiej dyplomacji zaznaczył, że różnica między dwoma kandydatami nie jest zbyt duża i że jest to bardzo dobry wynik dla Sarkozy'ego. "Teraz będziemy mieć nową kampanię. Mam nadzieję, że będzie wiele debat, podczas których będziemy mogli skonfrontować jeden projekt z drugim" - dodał.

Z Paryża Karolina Cygonek (PAP)

cyk/ mmp/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)