Szef LPR Roman Giertych zarzucił Prawu i Sprawiedliwości - w związku z zatrzymaniem b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka - że staje się "ugrupowaniem bolszewickim".
"Dzisiejsza decyzja Jarosława Kaczyńskiego oznacza, że w sensie świadomości i politycznej linii, PiS staje się nowym ugrupowaniem bolszewickim, które nawiązuje wprost do działań Służby Bezpieczeństwa, Urzędu Bezpieczeństwa, a przede wszystkim do działań Lenina, który nakazywał w ten sposób niszczyć przeciwników politycznych" - powiedział Giertych na konferencji prasowej w Sejmie.
"To, że ci panowie powołują się na +Solidarność+ to nic nie znaczy, dlatego, że nie liczą się słowa, ale czyny. +Solidarność+, ten wielki ruch, nie zmierzał do tego, panie premierze, żeby organizować masowy podsłuch konkurentów politycznych, aresztować ludzi pod fałszywymi zarzutami, organizować prowokacje, inwigilacje, publicznie kłamać" - oświadczył Giertych. (PAP)