Według władz Gruzji, trzy rosyjskie śmigłowce zaatakowały w niedzielę wieczorem cele w leżącym w pobliżu separatystycznej Abchazji Wąwozie Kodori. W związku z tym gruziński prezydent Micheil Saakaszwili zwołał w poniedziałek nadzwyczajne posiedzenie rządu.
Rosyjskie lotnictwo zaprzeczyło, jakoby dokonało ataku. Podkreśliło, że wszystkie stacjonujące w regionie maszyny podczas weekendu były na ziemi.
"Trzy śmigłowce bombardowały wąwóz przez pół godziny. To były rosyjskie śmigłowce. Nie było ofiar, ale kilka budynków częściowo zniszczono" - powiedział wysoki funkcjonariusz gruzińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Szota Chizaniszwili.
Źródło w progruzińskiej administracji wąwozu podało, że oprócz tego, od strony Abchazji ostrzelano rakietami dwie wsie.
"Do tych dwóch wydarzeń doszło w tym samym czasie. Mamy do czynienia ze skoordynowaną akcją ze strony Rosji i abchaskich separatystów - nie ma innego wytłumaczenia" - podało cytowane przez Reutera źródło.
Natomiast źródła w sepratystycznych władzach Abchazji twierdzą, że o incydentach nic nie wiedzą.
Wąwóz Kodori, który historycznie stanowi część Abchazji, jest odległy o 25 km od abchaskiej stolicy Suchumi.
Abchazja ogłosiła niepodległość od Gruzji po upadku ZSRR w 1991 roku i de facto wymusiła ją w konflikcie zbrojnym, przy wsparciu Moskwy. W ostatnich latach Rosja przyznała swoje obywatelstwo znacznej części mieszkańców tego regionu. W granicach Abchazji stacjonuje około 1900 żołnierzy rosyjskich. (PAP)
zab/ ap/
3885 2091 int. arch.