Jak podaje Katolicka Agencja Informacyjna (KAI), we wtorek dokonano aborcji u 14-latki z Lublina. Zabiegu - według KAI - dokonano prawdopodobnie w Gdańsku.
14-latka zaszła w ciążę ze swoim o rok starszym kolegą. Prokuratura wydała dokument stwierdzający, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. Jak pisała Gazeta Wyborcza, dziewczynka i jej matka chciały aborcji, ale dwa szpitale w Lublinie odmówiły tego zabiegu; potem nie dokonano go także w szpitalu w Warszawie. Według gazety, za 14-latką podążali ksiądz i działaczki pro-life.
W środę lubelski sąd uchylił swoją wcześniejszą decyzję o umieszczeniu dziewczynki w Pogotowiu Opiekuńczym i przekazał ją pod opiekę matki. Umieścił ją tam na początku czerwca - miało to umożliwić dziewczynie swobodne podjęcie decyzji o urodzeniu dziecka lub przerwaniu ciąży.
W komunikacie wydanym w środę po zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski w Katowicach, biskupi polscy odnieśli się do sprawy ciężarnej 14-latki z Lublina, wyrażając wdzięczność tym, którzy bronili życia poczętego. Jak mówił na konferencji abp Życiński, część mediów opisujących sprawę próbowała "zmarginalizować ludzkie sumienie, potraktować je jako czynnik nieistotny, natomiast wyraz postępu, nowoczesności i otwarcia upatrywała w tym, żeby jak najszybciej przekonać dziewczynkę do przerwania ciąży".
Sprawą 14-latki zajmuje się warszawska prokuratura. Sprawdza ona, czy dziewczynka była nakłaniana wbrew swojej woli do przerwania ciąży, a także to, czy była zmuszana do niepoddawania się legalnej aborcji. Prokuratura sprawdzi, też czy doszło do naruszenia tajemnicy lekarskiej w jej sprawie. (PAP)
skz/ wkr/ gma/
