Poseł PiS Jacek Kurski wezwał w czwartek liderów Platformy Obywatelskiej do publicznej deklaracji, czy po wyborach samorządowych, PO na Pomorzu ma zamiar współrządzić w samorządzie województwa z SLD. Takiej ewentualności nie wyklucza marszałek pomorski Jan Kozłowski, szef pomorskiej Platformy.
Podczas konferencji prasowej w Gdańsku Kurski przytoczył słowa Kozłowskiego z czwartkowego trójmiejskiego dodatku "Gazety Wyborczej", w której przyznaje on, że po decyzji pomorskiego PSL o zblokowaniu list do sejmiku pomorskiego z PiS, LPR i Samoobroną, Platformie będzie trudniej o sukces wyborczy.
"Dlatego nie wykluczam zawarcia powyborczej koalicji z lewicą - powiedział Kozłowski dla "GW".
Kurski określił słowa Kozłowskiego jako "wstrząsające" oraz jako "dość doniosły fakt polityczny".
"Myślę, że wobec tego oświadczenia powinni zabrać głos liderzy PO pan Donald Tusk, pan Jan Rokita i powiedzieć jasno naszemu społeczeństw: czy dla utrzymania władzy na Pomorzu Platforma - bądź co bądź formacja postsolidarnościowa - jest gotowa użyć sojuszu z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Czy jest gotowa rzeczywiści pójść na współpracę i na jawną koalicję z SLD w mateczniku +Solidarności+ na Pomorzu?" - mówił Kurski, który pełni funkcję pełnomocnika PiS w okręgu gdańskim.
Jak wyjaśnił Kozłowski w rozmowie z PAP, mówiąc o ewentualnej koalicji powyborczej z lewicą, miał na myśli to, że nie wyklucza "żadnych rozwiązań".
Kurski liczy, że zblokowanie przez PiS, PSL, LPR i Samoobronę list do sejmiku pomorskiego spowoduje, iż te cztery ugrupowania przejmą władzę w województwie. (PAP)
rop/ par/ woj/
