W rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej obserwowane są niewielkie dobowe wahania poziomu Wisły. W Płocku rzeka utrzymuje się poniżej stanów ostrzegawczych. Sytuacja oceniana jest tam jako stabilna.
W Wyszogrodzie w czwartek po południu poziom Wisły wynosił 628 cm i przekraczał tam stan alarmowy o 78 cm, a w Kępie Polskiej - 458 cm, czyli 8 cm ponad stan alarmu.
W Płocku, po odwołaniu w środę alarmu powodziowego, wprowadzonego tam 14 grudnia, obowiązuje obecnie pogotowie przeciwpowodziowe. W siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego: Słubice, Mała Wieś, Wyszogród, Bodzanów, Słupno, Nowy Duninów i Gąbin alarm powodziowy, ogłoszony tam 7 grudnia, wciąż obowiązuje.
"W korycie Wisły, mimo pokrywy lodowej, woda spływa równomiernie. Sytuacja jest obecnie stabilna. To jak będzie się kształtowała w najbliższym czasie w oczywisty sposób zależy od tempa przyboru rzeki na południu Polski" - powiedział PAP szef oddziału zarządzania kryzysowego płockiego Urzędu Miasta Jan Siodłak.
Na Wiśle od Modlina do Włocławka na długości około 100 km utrzymuje się pokrywa lodowa grubości około 20-25 cm. Ilość wody spływającej rzeką w kierunku zapory we Włocławku jest taka sam, co ilość wody zrzucanej tamą, czyli około 1100-1120 metrów sześciennych na sekundę.
"W tej sytuacji, gdy przepływy wody w korycie Wisły są równe, nie ma potrzeby użycia lodołamaczy. Lodołamacze będą potrzebne wtedy, gdy pokrywa lodowa na rzece zacznie się łamać i spiętrzać. Na razie nie ma takiej sytuacji" - podkreślił Siodłak.
We Włocławku od środy w pogotowiu czeka sześć lodołamaczy, które mogą w każdej chwili wypłynąć w górę rzeki, by kruszyć lód w kierunku Płocka i Wyszogrodu. (PAP)
mb/ itm/
