Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Naprawa sieci trakcyjnej między Warszawą a Radomiem potrwa do rana

0
Podziel się:

#
dochodzą informacje o przewidywanej godzinie usunięcia awarii i o kradzieżach sieci trakcyjnej
#

# dochodzą informacje o przewidywanej godzinie usunięcia awarii i o kradzieżach sieci trakcyjnej #

22.12. Warszawa (PAP) - Najprawdopodobniej do środy rano potrwa naprawa sieci trakcyjnej na trasie Warszawa-Radom, która została skradziona w nocy z poniedziałku na wtorek. Kradzież zupełnie zatrzymała ruch na tej trasie. Pociągi nie jeżdżą, dla pasażerów zorganizowano komunikację zastępczą.

Rzecznik Kolei Mazowieckich Marcjusz Włodarczyk powiedział PAP, że awaria dotyczy odcinka linii między miejscowościami Dobieszyn i Kruszyna. "Została tam zorganizowana komunikacja zastępcza. Pociągi dojeżdżają do tych miejscowości, pasażerowie muszą przesiąść się do autobusu, a później znów do pociągu" - dodał.

"Poza tym, że skradziono kilkaset metrów trakcji elektrycznej, to został przewrócony słup trakcyjny. Potrzebna jest więc dłuższa naprawa" - powiedział Włodarczyk. Jak wyjaśnił PAP rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe Krzysztof Łańcucki, naprawa sieci trakcyjnej potrwa najprawdopodobniej całą noc i skończy się dopiero w środę rano. "Będziemy się starali przywrócić ruch najpóźniej do ósmej rano" - zapowiedział.

Jak poinformował PAP z-ca dyrektora ds. eksploatacyjnych Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku-Kamiennej Piotr Małek, pociągi pośpieszne kierowane są objazdami przez Dęblin i Pilawę. Opóźnienia wynoszą ok. 1-2 godzin.

Według Małka, kradzieży sieci mogła dokonać zorganizowana grupa przestępcza. Tej nocy doszło bowiem do jeszcze dwóch podobnych kradzieży napowietrznej sieci trakcyjnej. Około północy złodzieje skradli miedziane druty na odcinku Sieciechów - Świerże Górne, na linii kolejowej prowadzącej do elektrowni w Kozienicach.

Kradzieży sieci trakcyjnej dokonano także na linii kolejowej Tomaszów Mazowiecki - Radom. Dla pasażerów dwóch pociągów kursujących tą trasą zorganizowano autobusową komunikację zastępczą.

Łańcucki dodał, że nocna kradzież spowodowała straty liczone w setkach tysięcy złotych. "Chciałbym uczulić punkty skupu złomu, że jeżeli kupią skradzione przewody, to może to zostać uznane za paserstwo" - powiedział Łańcucki. Dodał, że skupy złomu mają obowiązek powiadomić policję, jeżeli ktoś przyniesie tam kawałek szyny albo przewody kolejowe. Wyjaśnił, że spółka rozsyła do punktów skupu złomu katalogi sprzętu używanego na kolei, by właściciele mogli rozpoznać kradziony przedmiot. Mimo to na kolei co roku dochodzi do kilkuset takich kradzieży - powiedział. (PAP)

her/ ilp/ drag/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)