Ukraina jest w najtrudniejszej sytuacji odkąd uzyskała niepodległość - uważa b. prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, który w czasie Wrocław Global Forum wziął udział w panelu dot. sytuacji w tym kraju.
Inny uczestnik debaty, bokser i przewodniczący partii Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform Witalij Kliczko podkreślał, że UE powinna chcieć widzieć Ukrainę jako stabilnego członka wspólnoty.
W panelu w ramach Wrocław Global Forum oprócz Kwaśniewskiego i Kliczki wzięła też udział Hanna Herman, doradca w biurze prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Dyskusję poprowadził były premier Jan Krzysztof Bielecki.
Zdaniem Kwaśniewskiego sytuacja Ukrainy nawet w czasach Pomarańczowej Rewolucji była mniej skomplikowana i bardziej obiecująca. Był prezydent wskazał na trzy elementy komplikujące sytuację wschodniego sąsiada Polski. Pierwszy to - jego zdaniem - kryzys ekonomiczny i polityczny w Europie. "W dobie kryzysu temat dalszego rozszerzania UE, szczególnie o tak duży kraj jak Ukraina, nie jest podejmowany () zamrożenie kwestii ukraińskiej to, moim zdaniem, błąd" - ocenił Kwaśniewski.
Sytuację Ukrainy komplikuje również - zdaniem byłego prezydenta - polityka prezydenta Rosji Władimira Putina, który "zapowiedział utworzenie unii euroazjatyckiej". "Rosja do tej unii będzie chciała wciągnąć Ukrainę () Tu presja zarówno polityczna, jak i ekonomiczna będzie wzrastała" - mówił polityk.
Kwaśniewski widzi kłopoty również w wewnętrznej sytuacji Ukrainy. "Od momentu objęcia władzy przez prezydenta Janukowycza mamy do czynienia z konsolidacją władzy, której na Ukrainie nie było od wielu lat () to stworzyło niezwykłą szansę nadgonienia czasu i w jakimś stopniu to się udało () Jednak ta skonsolidowana władza nie podjęła poważnego dialogu ze środowiskami opozycyjnym. Ukraina jest bardziej podzielona niż w 2004 r. Podziały polityczne i społeczne są większe niż podczas Pomarańczowej Rewolucji" - mówił Kwaśniewski.
Ukraina - jak zaznaczył - nie przeprowadziła również decentralizacji i nie była zdolna do większej demokratyzacji państwa oraz nie podjęła walki z korupcją. "W końcu to, co jest powszechnie krytykowane, czyli widoczne motywy polityczne w sprawie Julii Tymoszenko" - mówił Kwaśniewski.
Z kolei Kliczko mówił, że ponad 40 . proc. ludzi na Ukrainie nie popiera żadnego polityka i żadnej partii, a ponad 60 proc. Ukraińców jest przekonanych, że kraj rozwinie się w niewłaściwym kierunku.
"W latach 90. wierzyliśmy, że jesteśmy świadkami wielkich zmian, było wiele obietnic. Wszyscy wtedy wyszli na ulice, aby demonstrować poparcie dla demokracji. To spowodowało wielkie podziały w naszym kraju. Rewolucja miała miejsce, ale w rezultacie mamy jeszcze większą korupcję" - mówił.
Zdaniem Kliczki należy zmienić system i "wykopać polityków, którzy dają nieuzasadnione obietnice". "W nadchodzących wyborach w październiku mamy nadzieję - jako partia opozycyjna - uzyskać większość i stworzyć nową jakość i nowa wartość na Ukrainie" - powiedział.
Dodał, że UE powinna chcieć widzieć Ukrainę jako stabilnego członka wspólnoty. "Taki jest nasz cel. To nie łatwe zadanie ale walczymy, żeby do tego doprowadzić" - mówił bokser.
Z kolei Herman podkreśliła, że obozowi rządzącemu zależy na tym, aby wybory, które odbędą się jesienią, były przejrzyste i uczciwe. "To dla nas ważniejsze niż zwycięstwo" - mówiła. Powołując się na słowa Kwaśniewskiego, że demokracja jest jak kostium, może nie najlepiej leżeć, ale jak go zdejmiesz to jesteś nagi, Herman powiedziała, że Ukraina nie zdejmie kostiumu, ale najwyżej "poprawi krawat".
Odnosząc się do kwestii znajdującej się w więzieniu b. premier Julii Tymoszenko apelowała, aby poczekać na zakończenie procesów. "To niesprawiedliwe mówić w tym kontekście o koloniach karnych dla opozycji" - stwierdziła.
Wrocław Global Forum zakończy się w sobotę. Na piątek zaplanowano m.in. panel poświęcony rozwojowi Europy Środkowej na tle "niestabilnego świata". Wezmą w nim udział m.in. eurodeputowana prof. Danuta Huebner, były prezydent Niemiec Horst Koehler oraz historyk prof. Norman Davies. Z kolei minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski będzie uczestniczył w dyskusji poświęconej demokracji i dobrobytowi.
W piątkowy wieczór odbędzie się również wręczenie nagród "Freedom Awards", które przyznaje Rada Atlantycka. W tym roku wyróżnienia odbiorą: Carl Gershman z Narodowej Fundacji na rzecz Demokracji, Emma Bonino, wiceprzewodnicząca włoskiego Senatu, prof. Władysław Bartoszewski oraz prezydent Tunezji Monsif Marzuki, który odbierze nagrodę w imieniu narodu tunezyjskiego. (PAP)
pdo/ umw/ mok/ jbr/