Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Olszewski: zarzuty, że Gilowska padła ofiarą intrygi - kłamliwe

0
Podziel się:

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz
Olszewski uznał za "kłamliwe" i "oszczercze" wszelkie stwierdzenia
sugerujące, że zdymisjonowana w piątek wicepremier i minister
finansów Zyta Gilowska "padła ofiarą jakiejś intrygi" przy jego
udziale.

Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski uznał za "kłamliwe" i "oszczercze" wszelkie stwierdzenia sugerujące, że zdymisjonowana w piątek wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska "padła ofiarą jakiejś intrygi" przy jego udziale.

W piątek rano Olszewski złożył w Sądzie Lustracyjnym "ściśle tajny" wniosek o wszczęcie procesu lustracyjnego Gilowskiej. Powiedział, że "zebrany materiał wskazywał na możliwość złożenia przez panią Gilowską niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego". Odmówił podania, kiedy i z jaką służbą specjalną PRL miała ona współpracować.

Olszewski, odnosząc się do komentarzy politycznych po dymisji Gilowskiej, ocenił w wieczornym magazynie TVN24, że "drugą naturą większości liderów partii politycznych stało się tkwienie w świecie intryg, plotek i rozmaitych rozgrywek politycznych". "Próbują mnie w to wszystko wmontować" - powiedział.

Rzecznik uznał, że czynność, którą wykonał "w ramach i w granicach prawa", została nazwana przez Gilowską szantażem lustracyjnym w sposób "niedopuszczalny i brutalny". "Zarzucono mi kłamstwo. Rozumiem, że premier Gilowska znalazła się w trudnej sytuacji, ale myślę, że nic nie upoważniało jej do tego by formułować tego rodzaju zarzuty. To po prostu było nie w porządku" - zaznaczył Olszewski.

Rzecznik podkreślił, że Gilowska została poinformowana o wszystkich skutkach, jakie mogą ją dotknąć w związku ze złożeniem nieprawdziwego oświadczenia. "Stwierdzenie, że pani premier nie miała zielonego pojęcia o co chodzi, jest po prostu nieprawdziwe" - powiedział.

Ocenił również, że nie miał obowiązku, a nawet prawa, informowania Gilowskiej o zebranych dowodach w sprawie. "Praktyka i stanowisko Sądu Lustracyjnego wskazuje, że zaznajomienie z materiałami dołączonymi do wniosku następuje po wszczęciu postępowania" - zaakcentował.

Olszewski wyjaśnił też, że całość zebranego materiału dowodowego "dała pewien obraz, który pozwolił, ale także zobowiązał do wystąpienia z wnioskiem" o wszczęcie procesu lustracyjnego.

RIP poinformował również, że w sprawie Gilowskiej zatrudnieni w biurze rzecznika specjaliści prowadzili kwerendy w zasobach archiwalnych IPN-u w Warszawie i Lublinie.

"Postępowania sprawdzające nigdy nie kończą wydaniem jakiegoś orzeczenia, jak np. w prokuraturze: umorzeniem czy odmową ścigania. Takie postępowanie może być w każdej chwili podjęte po znalezieniu dalszych materiałów dowodowych" - powiedział. (PAP)

agz/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)