Policjanci z Opola zakończyli śledztwo w sprawie trzech lekarzy podejrzanych o korupcję. Zarzuty postawiono łącznie 9 osobom; postępowanie trwało prawie dwa lata - poinformował w środę PAP rzecznik opolskiej policji, kom. Maciej Milewski.
Podejrzani - trzej lekarze jednego ze szpitali na Opolszczyźnie - wystawiali zaświadczenia o niezdolności do pracy bez przeprowadzania stosownych badań. "Za jeden dzień zwolnienia lekarz pobierał opłatę w wysokości początkowo 10 zł, a później 15 zł. Pacjenci wprowadzali w ten sposób w błąd pracodawców oraz ZUS, doprowadzając do wypłacania zasiłku za czas rzekomej choroby" - powiedział Milewski.
Dodał, że wśród innych zarzutów jest też przyjęcie łapówki w zamian za przyjęcie pacjenta na oddział szpitala, a także wystawienie - bez przeprowadzenia stosownych badań - poświadczającego nieprawdę zaświadczenia stwierdzającego zdolność do pracy na wysokości.
Na podstawie zgromadzonego materiału, 50-letniemu lekarzowi wystawiającemu "lewe" zwolnienia postawiono 26 zarzutów o przyjmowanie korzyści majątkowych. Łączna kwota przyjętych przez niego korzyści majątkowych to ponad 5 tys. zł. "Dwóm innym lekarzom (39- i 67-letniemu) przedstawiono zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentach oraz pomocnictwo do oszustwa" - zaznaczył policjant.
Sześciu osobom, które - według ustaleń policji - wręczały łapówki postawiono łącznie 74 zarzuty - 41 o wręczanie korzyści majątkowych i 33 - o posługiwanie się fałszywymi dokumentami oraz wyłudzanie nienależnych świadczeń.
"Za wręczenie i przyjmowanie korzyści majątkowych w zamian za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa grozi kara pozbawienia wolności do lat 10" - podkreślił Milewski. (PAP)
jsz/ bno/ mow/