Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Oskarżony ws. korupcji w MF przyznaje się do niektórych zarzutów

0
Podziel się:

Jeden z siedmiorga oskarżonych w procesie
dotyczącym korupcji w Ministerstwie Finansów przyznał się do
przyjmowania gotówki i prezentów, zaprzeczył jednak, by żądał
łapówek.

Jeden z siedmiorga oskarżonych w procesie dotyczącym korupcji w Ministerstwie Finansów przyznał się do przyjmowania gotówki i prezentów, zaprzeczył jednak, by żądał łapówek.

Podczas kontynuowanego w poniedziałek przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście procesu Sławomir M. zapewniał, że wszystkie decyzje, które podpisywał w upoważnienia ministra, były zgodne z prawem. Tłumaczył, że jako główny specjalista, a potem szef w departamentach związanych z podatkami, miał prawo do interpretacji przepisów.

Przyznał, że inny oskarżony w tym procesie - Tomasz J. - dał mu 5 tys. zł "w ramach podziękowania za wydanie interpretacji podatkowej". Zaprzeczył jednak, by domagał się tych pieniędzy, zakwestionował również wysokość otrzymanych kwot. Prokuratura zarzuciła mu przyjęcie ok. 200 tys. złotych.

M. mówił także, że od przedsiębiorcy mięsnego Henryka Stokłosy otrzymywał "prezenty w postaci paczki wędlin i butelki alkoholu", a od innego przedsiębiorcy kilka razy dostał wędzone węgorze i alkohol.

Głośne zatrzymania urzędników - wyprowadzanych z siedziby resortu w kajdankach - miały miejsce w maju 2006 r. Według ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, skorumpowani urzędnicy resortu mieli w latach 1994-2004 za łapówki załatwiać zwolnienia podatkowe dla firm.

Ówczesny prokurator krajowy Janusz Kaczmarek mówił, że ujawnienie "układu" było możliwe dzięki zatrzymaniu w grudniu 2005 r. grupy przestępczej Janusza G., ps. Graf (ma oddzielny proces za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą). W styczniu 2006 r. sprawę przekazano Centralnemu Biuru Śledczemu, dzięki czemu doszło do rozpracowania urzędników ministerstwa.

Sprawę b. senatora Henryka Stokłosy, podejrzanego o korumpowanie sędziego i urzędników skarbowych, wyłączono do odrębnego postępowania. Stokłosę, który był poszukiwany międzynarodowym listem gończym, w grudniu 2007 r. zatrzymano w Niemczech i wydano Polsce. Grozi mu do 10 lat więzienia. Przebywa w areszcie. Niektórzy z podsądnych mają zarzuty związane ze sprawą Stokłosy.

Rozpoczęło się też kilka innych "odpryskowych" procesów afery. W jednym z nich biznesmen Paweł M. odpowiada za przekazanie Elżbiecie Z. 100 tys. zł w zamian za umorzenie zaległości finansowych swej firmy. Rolę pośredników miała odegrać kancelaria doradztwa podatkowego "Vis Lex" Tomasza J. (trwa odrębne śledztwo w sprawie wręczenia przez pracowników kancelarii korzyści majątkowych pracownikom Izby Skarbowej i Ministerstwa Finansów).

Niemal 400-stronicowy akt oskarżenia obejmuje 46 zarzutów, głównie korupcyjnych. W śledztwie przesłuchano 200 świadków. Największa jednorazowa łapówka sięgała według prokuratury 100 tys. zł.

Proces ruszył na początku marca br. Siedmiu oskarżonych usłyszało łącznie 46 zarzutów. Grozi im do 12 lat więzienia.

Na ławie oskarżonych zasiada troje byłych pracowników ministerstwa, lobbysta, pracownik urzędu skarbowego oraz małżeństwo biznesmenów. Wszyscy oskarżeni odpowiadają już z wolnej stopy, wobec jednego z oskarżonych sąd uchylił w poniedziałek także dozór policyjny, uwzględniając, że zawsze stawiał się on w prokuraturze i w sądzie.(PAP)

brw/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)