Radykalnego zwiększenia wynagrodzeń nauczycieli i innych pracowników oświaty oraz utrzymania dotychczasowych uprawnień emerytalnych dla nauczycieli domaga się NSZZ "Solidarność".
We wtorek przed urzędami wojewódzkimi w całym kraju odbywają się demonstracje zorganizowane przez Sekcję Krajową Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".
"Miało być lepiej - jest lepiej nie mówić", "Wyborcze obiecanki - mydlane Tuska bańki", "Był Giertych jest Hall - znów oświaty żal" - m.in. takie hasła można przeczytać na transparentach demonstrujących przed Urzędem Wojewódzkim w Warszawie na Placu Bankowym. Demonstranci mają z sobą flagi związkowe, gwizdki i dzwonki. W pikiecie - według organizatorów - uczestniczy blisko 500 osób; obok członków "Solidarności" demonstrują związkowcy ze Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), którzy popierają protest. ZNP ma takie same postulaty jak "S".
"Ta demonstracja to ostatni dzwonek dla rządu, najwyższy czas, by zaczął z nami rzeczywiście rozmawiać. Ile możemy dłużej przechodzić nad brakiem dialogu społecznego ze związkami" - powiedziała dziennikarzom wiceprzewodnicząca oświatowej "Solidarności" Halina Kurpińska. (PAP)
dsr/ sdd/ mow/