(dochodzi stanowisko NFZ ws. nieprawidłowości w procesie refundacji leków)
27.2.Warszawa (PAP) - Proceder wyłudzania pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia na podstawie sfałszowanych recept może występować na terenie całego kraju - powiedziała w środę PAP minister w Kancelarii Premiera odpowiedzialna za walkę z korupcją, Julia Pitera.
Środowy "Dziennik" opisał sprawę wyłudzeń pieniędzy z NFZ. Gazeta dotarła do pisma szefa mazowieckiego oddziału Funduszu Andrzeja Jacyny do rządu. Według Jacyny, na Mazowszu kwota wyłudzeń może sięgać 12 milionów złotych. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Centralne Biuro Śledcze.
W procederze wykrytym przez NFZ mają uczestniczyć apteki, lekarze i zakłady opieki zdrowotnej. Oszustwo miałoby polegać na tym, że lekarze wykorzystują numery PESEL swoich pacjentów bez ich wiedzy i wypisują recepty na leki refundowane.
Pitera potwierdziła w rozmowie z PAP, że otrzymała takie informacje w liście skierowanym do niej przez Jacynę.
"Sprawa jest niezwykle bulwersująca. Muszę się dowiedzieć, jak to się stało, że od lat nikt nie dostrzegł tego procederu. W pierwszej kolejności sprawdzę, które organy państwa zaniedbały swoje obowiązki" - podkreślała.
Pitera wysłała do warszawskich prokuratur okręgowych zapytanie; chce znać ilość oraz efekty postępowań prowadzonych w związku z wyłudzeniami za pomocą sfałszowanych recept.
Zdaniem minister, istnieje duże prawdopodobieństwo, że do wyłudzeń mogło dochodzić na terenie całego kraju.
Opinię tę podziela Narodowy Fundusz Zdrowia, zapewniając jednocześnie, że w ciągu ostatnich dwóch lat "znacząco zintensyfikowano kontrole przeprowadzane w aptekach".
"Mamy podstawy, żeby sądzić, że wyłudzenia pieniędzy w procesie refundacji leków mogą mieć miejsce na terenie całego kraju, a nie tylko na Mazowszu" - głosi stanowisko NFZ przekazane w środę PAP.
Jak napisano w nim, "metodologia i zakres kontroli refundacji leków były przedmiotem intensywnych prac pionu medycznego w Mazowieckim Oddziale Wojewódzkim NFZ, którym kierował obecny Prezes NFZ - pan Jacek Paszkiewicz".
Fundusz zapewnia, że kontrola procesu refundacji jest "elementem strategii uszczelniania systemu" i deklaruje, że współpracuje z resortem zdrowia w celu wypracowania kompleksowych rozwiązań w tym zakresie.
Jak pisze "Dziennik", podstawą całej machinacji jest to, że hurtowa cena lekarstw jest często niższa niż kwota refundacji (np. cena hurtowa to 20 proc. ceny ostatecznej, a wysokość refundacji sięga od 30 do 100 proc. tej kwoty). Apteki kupują leki w hurtowni, a następnie za pomocą sfałszowanych recept zwracają się do NFZ o refundację. (PAP)
pro/ ktl/ wkr/ mow/