Podejrzewany o naruszenie nietykalności cielesnej dwóch policjantów w czasie pikiety zakłócającej wiec pierwszomajowy w Poznaniu nie stanie przed sądem 24-godzinnym - poinformował w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
Zatrzymany Filip R. i jego obrońca złożyli szereg wniosków dowodowych i ze względu na skomplikowany charakter sprawy prokuratura rozpatrzy ja w trybie normalnym.
Filip R. został zatrzymany we wtorek podczas próby zakłócenia legalnego wiecu 1-majowego. Happening zorganizowała Akcja Alternatywna "Naszość".
R. wraz z innymi członkami "Naszości" usiłował zakłócić wiec, wykrzykując: "My jesteśmy brzytwy z Kwaśniewskiego sitwy", "Józek nie daruje ci tej nocy" - nawiązując do tzw. taśm Oleksego.
Na prośbę organizatorów wiecu policja wyprowadziła z placu Mickiewicza członków "Naszości" i spisała ich personalia. Po kilkunastu minutach zostali oni zawiezieni do jednego z komisariatów. W tym czasie, według policji, Filip R. miał uderzyć dwóch funkcjonariuszy.
Według lidera "Naszości" Piotra Lisiewicza zarzut policji jest nieprawdziwy.
"Filip Rdesiński, któremu policja postawiła taki zarzut, został pobity przez policjantów i na komisariacie zażądał przybycia lekarza. Jedyne, co robił, to wyrywał się z powodu bólu, gdy policjanci wykręcali mu ręce" - powiedział PAP Lisiewicz.
Szczegółowych wyjaśnień na temat akcji policji w Poznaniu zażądał komendant główny policji. (PAP)
kpr/ itm/ jra/