Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier Słowenii: nie ma konieczności jednoczesnego uznania Kosowa przez kraje UE

0
Podziel się:

Premier kierującej od stycznia Unią Europejską
Słowenii, Janez Jansza, wyraził w poniedziałek przekonanie, że nie
ma potrzeby, by wszystkie kraje unijne jednocześnie uznały Kosowo.

Premier kierującej od stycznia Unią Europejską Słowenii, Janez Jansza, wyraził w poniedziałek przekonanie, że nie ma potrzeby, by wszystkie kraje unijne jednocześnie uznały Kosowo.

Zastrzegając, że "nie mówi o pełnej (lecz kontrolowanej) niepodległości Kosowa", wyraził przekonanie, że po doświadczeniach historii i "traktowaniu przez prezydenta Serbii Slobodana Miloszevicia Albańczyków jako ludzi drugiej kategorii", "nie jest możliwe, by te dwa narody żyły razem w pokoju w jednym kraju".

"Dlatego lepiej jest budować coś od początku" - powiedział Jansza w Lublanie na spotkaniu z brukselskimi korespondentami prasy zagranicznej, poświęconym priorytetom półrocznego słoweńskiego przewodnictwa w UE.

"Nie jest możliwe takie rozwiązanie, które zaaprobuje i Prisztina, i Belgrad. Musimy więc szukać innego, najlepszego rozwiązania" - zauważył, wyrażając nadzieję, że uda się je znaleźć do końca słoweńskiego przewodnictwa.

Dopytywany o jedność UE w sprawie Kosowa, Jansza wyraził przekonanie, że nie jest konieczne, by wszystkie kraje w tym samym czasie zdecydowały o kwestii uznania prowincji. "Jedności potrzebujemy, kiedy są podejmowane konkretne decyzje przez UE" - powiedział nawiązując do postanowienia o wysłaniu do Kosowa misji około 1800 policjantów i prawników, która miałaby wspierać kosowską policję i system sądowniczy.

Decyzję polityczną w tej sprawie podjęto na grudniowym szczycie UE. Datę rozpoczęcia misji i szczegóły dotyczące jej przeprowadzenia mają ustalić pod koniec stycznia ministrowie spraw zagranicznych "27".

Jansza zaznaczył jednocześnie, że misja, wobec której ostry sprzeciw wyraził premier Serbii Vojislav Kosztunica, będzie służyć także ochronie praw mniejszości serbskiej w Kosowie.

"Jest to plan zmierzający do pozbawienia Serbii części jej terytorium" - podkreślił niedawno serbski premier. Według Kosztunicy wysłanie misji do Kosowa anuluje rozpoczęty proces integracji Serbii z UE.

"Europejska perspektywa to jedyna prawdziwa alternatywa dla Serbii" - powiedział Jansza, dodając, że może nie jest tak dla wszystkich serbskich polityków, ale dla zwykłych ludzi.

Kosowscy Albańczycy, którzy stanowią ok. 90 proc. ludności prowincji, przygotowują się do ogłoszenia niepodległości. Plany UE wobec Kosowa, to przejście od terytorium kontrolowanego przez ONZ do "niepodległości kontrolowanej".

Mówiąc o innych krajach regionu Jansza wskazał, że większy problem dla stabilności na Bałkanach od Kosowa stwarza Bośnia i Hercegowina.

"Jeśli chodzi o Kosowo, to, co się stanie, jest jasne. Problemem jest, jak to się stanie" - zauważył.

W przypadku Bośni "trzeba wiedzieć w pierwszej kolejności, czy działają porozumienia z Dayton" - podkreślił.

Jansza dodał, że na dłuższą metę kraj, który nie może sam sobą zarządzać i potrzebuje zarządcy międzynarodowego nie może funkcjonować.

Bośnia i Hercegowina została podzielona na Republikę Serbską i federację muzułmańsko-chorwacką na mocy traktatu z Dayton z 1995 roku, który położył kres wojnie po rozpadzie Jugosławii. Obie wchodzące w skład BiH "jednostki państwowe" mają własne rządy, parlamenty i prezydentów. Istnieje też centralny parlament i rząd z ograniczonymi kompetencjami, a Prezydium BiH pełni rolę kolegialnego szefa państwa.

Dla Słowenii objęcie przewodnictwa to właśnie okazja, by odnowić swe bałkańskie korzenie - nieco przyćmione od czasu upadku byłej Jugosławii przygotowaniami do wejścia do UE w 2004 roku.

Jak ujawnił Jansza, Lublana liczy, że w ciągu najbliższych sześciu miesięcy uda jej się wzmocnić europejską perspektywę dla wszystkich państw Zachodnich Bałkanów, w tym Serbii.

"Chcemy podpisać do wiosny szereg porozumień o stabilizacji i stowarzyszeniach" (z krajami bałkańskimi), a także porozumienia o ułatwieniach wizowych, wsparciu rozwoju transportu, współpracy w polityce energetycznej i badaniach" - wyliczał.

Jako pierwszy priorytet UE Jansza wymienił jednak pozytywny przebieg procesu ratyfikacji nowego traktatu UE. Słowenia liczy, że aż 20 z 27 państw UE dokona ratyfikacji drogą parlamentarną w pierwszej połowie roku.

Na razie jedynie Irlandia zaplanowała referendum w tym czasie. "Będziemy współpracować w tej sprawie z rządem w Dublinie, ale nie będziemy nadmiernie pomagać, ani mówić, co powinni robić" - powiedział Jansza.

Inga Czerny (PAP)

icz/ ksaj/ zab/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)