14.2.Białystok (PAP) - Bezpodstawne, krzywdzące, świadczące o wyjątkowo złej woli prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli - tak o zarzutach postawionych Radzie Programowej białoruskiego tygodnika "Niwa" powiedział we wtorek przed białostockim sądem jej przewodniczący w latach 2001-2002, jedna z jedenastu oskarżonych osób.
Nie przyznał się do zarzutów. W odczytanym oświadczeniu zwrócił uwagę, że w związku ze śledztwem prokuratury miała miejsce "kampania propagandowa", a pojawiały się w niej takie słowa, jak "wyłudzali", "oszukiwali".
Przewodniczący rady podkreślił, że "ani jeden grosz" z dotacji publicznej nie został przeznaczony na inne cele, niż statutowe działalności "Niwy". "Ani jedna złotówka nie została zmarnowana" - dodał.
Sąd słucha wyjaśnień oskarżonych członków rady programowej. Już w śledztwie nie przyznali się oni do stawianych im przez prokuraturę zarzutów. (PAP)
rof/ dsr/