Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rosja: Demonstracja solidarności z Chodorkowskim i Lebiediewem

0
Podziel się:

Około 100 zwolenników rosyjskiej opozycji demokratycznej przyszło w niedzielę
pod pomnik Aleksandra Gribojedowa na Czystych Prudach, w centrum Moskwy, aby zademonstrować
poparcie dla byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera
biznesowego Płatona Lebiediewa, odsiadujących karę ośmiu lat pozbawienia wolności za rzekome
przestępstwa finansowe.

Około 100 zwolenników rosyjskiej opozycji demokratycznej przyszło w niedzielę pod pomnik Aleksandra Gribojedowa na Czystych Prudach, w centrum Moskwy, aby zademonstrować poparcie dla byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa, odsiadujących karę ośmiu lat pozbawienia wolności za rzekome przestępstwa finansowe.

W niedzielę przypadała szósta rocznica aresztowania Chodorkowskiego.

Wśród uczestników manifestacji byli m.in. lider Ruchu na rzecz Praw Człowieka Lew Ponomariow, przywódca Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) Garri Kasparow i szef zdelegalizowanej Republikańskiej Partii Rosji (RPR) Władimir Ryżkow.

"Wolność dla więźniów politycznych!", "Precz z państwem policyjnym!" oraz "Precz z władzą czekistów!" - skandowali demonstranci. "Sześć straconych dla Rosji lat" i "Jeden za wszystkich" - głosiły trzymane przez nich transparenty.

Ryżkow zauważył, że to właśnie po wtrąceniu Chodorkowskiego do więzienia gwałtownie pogorszyła się w Rosji sytuacja polityczna. "Zaczęto szykanować obrońców praw człowieka, zniesiono wybory gubernatorów, uchwalono restrykcyjną ustawę o organizacjach pozarządowych i zaczęto pałkami rozpędzać nie zgadzających się z władzą" - wyliczył opozycyjny polityk.

Z kolei Kasparow podkreślił, że "świadomie rozpędzono najlepszy i najbardziej przejrzysty rosyjski koncern naftowy". Przywódca OGF dodał, że "ci, którzy osłaniają Kreml od społecznej krytyki, są główną przeszkodą na drodze reform i przekształcenia Rosji w państwo prawa".

Po zakończeniu wiecu grupa zwolenników Chodorkowskiego i Lebiediewa próbowała przejść na Plac Czerwony. Uniemożliwiła im to milicja - kilka osób zostało zatrzymanych.

W maju 2005 roku Chodorkowski i Lebiediew zostali skazani na kary po dziewięć lat pozbawienia wolności za przestępstwa gospodarcze: defraudację i uchylanie się od płacenia podatków. We wrześniu 2005 roku sąd złagodził im wyroki do ośmiu lat kolonii karnej. Obaj od początku odrzucali wysunięte wobec nich oskarżenia, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.

Teraz Prokuratura Generalna Rosji oskarża dwóch biznesmenów o to, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej, w 1998 roku zagarnęli, a następnie zalegalizowali akcje spółki Wostocznaja Nieftianaja Kompania na sumę 3,6 mld rubli (103,5 mln dolarów). Natomiast w latach 1998-2003 jakoby przywłaszczyli sobie prawie 350 mln ton ropy naftowej należącej do kilku spółek oraz wyprali 487 mld rubli (14 mld USD) i 7 mld dolarów.

Zdaniem ich adwokatów, Chodorkowski i Lebiediew zostali faktycznie oskarżeni o zdefraudowanie całej ropy wydobytej przez Jukos w ciągu sześciu lat i "wypranie" zysków z niej.

Ich proces trwa od marca. Toczy się przed Sądem Rejonowym w Moskwie.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)