Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Nie będzie tłoczni na morskim odcinku Gazociągu Północnego

0
Podziel się:

Na morskim odcinku Gazociągu Północnego nie
będzie tłoczni gazu. Będzie natomiast platforma serwisowa, na
której zainstalowana zostanie niezbędna aparatura pomiarowa i
diagnostyczna. Poinformowała o tym w środę rosyjsko-niemiecka
spółka Nord Stream.

Na morskim odcinku Gazociągu Północnego nie będzie tłoczni gazu. Będzie natomiast platforma serwisowa, na której zainstalowana zostanie niezbędna aparatura pomiarowa i diagnostyczna. Poinformowała o tym w środę rosyjsko-niemiecka spółka Nord Stream.

Nord Stream (Północny Strumień) to nowa nazwa North European Gas Pipeline Company (NEGPC), spółki rosyjskiego Gazpromu (51 proc.) oraz niemieckich E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (po 24,5 proc.), która będzie budować i eksploatować bałtycką rurę.

Nord Stream nie podała, gdzie konkretnie zamierza zbudować platformę serwisową.

70-metrowa platforma z tłocznią podtrzymującą odpowiednie ciśnienie w rurze miała stanąć w bezpośredniej bliskości Szwecji, koło Gotlandii. Nie spodobało się to szwedzkim wojskowym, którzy uznali, że obiekt ten może być potencjalnym celem dla terrorystów.

Obawiali się również, że platforma będzie wykorzystywana do celów nie związanych z jej bezpośrednim przeznaczeniem.

Według rosyjskich specjalistów rurociąg o długości 1200 km wymaga jeśli nie tłoczni, to co najmniej platformy serwisowej pośrodku, gdyż zasięg aparatury diagnostycznej nie przekracza 800 km.

Eksperci szacują, że bałtycka magistrala bez tłoczni w rejonie Gotlandii będzie droższa o ok. 1 mld euro.

Dziennik "Wiedomosti" poinformował w ubiegłym miesiącu, powołując się na źródło związane z przygotowywaniem biznesplanu tego przedsięwzięcia, że budowa morskiego odcinka Gazociągu Północnego pochłonie 5-6 mld euro.

Sam Gazprom koszty tej inwestycji szacuje na 4 mld euro. Kwota ta nie obejmuje wydatków na budowę lądowego odcinka magistrali, które - jak ocenia rosyjski koncern - wyniosą 6,5 mld euro.

Nord Stream zaznaczyła, że trasę gazociągu wytyczono tak, aby nie przecinała miejsc zatopienia broni z czasów II wojny światowej. Spółka nie przekazała bliższych szczegółów.

We wrześniu podano, że bałtycka rura będzie przebiegać - nie licząc wód Rosji i Niemiec - przez strefy ekonomiczne Finlandii, Szwecji i Danii, które powinny wyrazić na to zgodę.

Ostatnio prezydent Rosji Władimir Putin zasugerował prezesowi Gazpromu Aleksiejowi Millerowi, by rozważył ułożenie odgałęzienia od Gazociągu Północnego do obwodu kaliningradzkiego.

Gazprom chce, aby budowa morskiego odcinka Gazociągu Północnego ruszyła wiosną 2008 roku. Pierwsza nitka magistrali, którą rosyjski gaz popłynie do Niemiec z pominięciem Polski i innych krajów tranzytowych, powinna być uruchomiona w drugiej połowie 2010 roku.

Gazociąg będzie się składać z dwóch nitek o łącznej przepustowości 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Druga nitka powinna wejść do eksploatacji w 2012 roku.

Morski odcinek gazociągu ma liczyć 1189 km. Będzie się zaczynać od tłoczni na brzegu zatoki Portowaja koło Wyborga, w rejonie Petersburga, a kończyć - w Greifswaldzie, w pobliżu granicy niemiecko-polskiej.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)