TASS,Reuters) - Tysiące Rosjan oddaje hołd swemu prezydentowi Borysowi Jelcynowi w moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela, największej świątyni w kraju, zburzonej z rozkazu Stalina, a odbudowanej w czasie prezydentury Jelcyna.
Mieszkańcy Moskwy, przybysze z innych stron kraju, cudzoziemcy, defilują przed ustawioną na katafalku otwartą trumną z ciałem zmarłego w poniedziałek na serce 76-letniego pierwszego prezydenta Rosji, modlą się i składają kwiaty.
Ceremonii pożegnania towarzyszy chór śpiewający prawosławne pieśni żałobne. W pobliżu trumny siedzą żona Jelcyna, Naina wraz z córką Tatianą Diaczenko.
"Jelcyn pracował bardzo ciężko i zrobił bardzo dużo dla narodu rosyjskiego. Oczywiście popełnił wiele błędów, lecz któż ich nie robi" - powiedziała 80-letnia Lidia, stojąca w długiej kolejce z naręczem różowych goździków.
Australijski turysta Casey Hollands stał w tłumie przed świątynią; "Jelcyn był postacią historyczną, był kimś i my musieliśmy tu przyjść" - powiedział.
Jelcyn zostanie pochowany w środę na Cmentarzu Nowodziewiczym w Moskwie, miejscu pochówku wielu zasłużonych Rosjan. We wtorek wieczorem w Soborze odbędzie panichida za byłego przywódcę Rosji.
Losy pierwszego prezydenta Rosji i Soboru splotły się: cerkiew udostępniono wiernym 31 grudnia 1999 roku - w dniu, gdy Jelcyn ustąpił ze stanowiska. Kazał ją odbudować, bo wierzył, że "pomoże to łatwiej znaleźć drogę do ogólnonarodowej zgody". (PAP)
jo/ ro/ 5235 5844
