Stanowisko polskiego rządu zasługuje na jednoznaczne poparcie - tak podtrzymanie polskiego weta wobec mandatu negocjacyjnego przed szczytem UE-Rosja ocenił były szef MSZ Adam Rotfeld.
Polska podtrzymała w czwartek swoje weto w sprawie rozpoczęcia negocjacji nowego porozumienia UE-Rosja. Oznacza to, że na piątkowym szczycie UE-Rosja w Helsinkach negocjacje w sprawie nowego unijno-rosyjskiego układu o partnerstwie się nie rozpoczną.
"Wyczuwa się wyraźnie, że (Rosja) podjęła nową strategię, która ma na celu wyodrębnienie Polski spośród innych państw Unii Europejskiej i pokazanie, że to Polska jest tym państwem, które stwarza kłopoty i utrudnia Unii normalne stosunki z Rosją" - powiedział Rotfeld w czwartek w programie TVN24 "Kropka nad i".
Jego zdaniem, "ze strony Rosji jest próba niedoceniania jedności Unii". Jak ocenił, z tego punktu widzenia, stanowisko Polski w sprawie weta zasługuje na jednoznaczne poparcie. Dodał też, że w sprawie weta Polska postawiła sprawę "w sposób bardzo pryncypialny".
"Polska słusznie w tej sprawie postawiła kwestie nie tyle mięsa, ile suwerennego, równoprawnego traktowania" - powiedział Rotfeld. Przyznał jednocześnie, że "broni", której użyła Polska - czyli weta - nie można używać wielokrotnie.
Były szef MSZ podkreślił, że premier i prezydent mają rację mówiąc, że w sprawie weta chodzi o "równoprawne traktowanie Polski, nie tylko przez Rosję, ale też jednakowe traktowanie w porównaniu do wszystkich pozostałych państw Unii".
"Polska jest integralną częścią Unii i jeśli Polska jest dyskryminowana, to jest dyskryminowana cała Unia" - uważa Rotfeld.
Jego zdaniem, nie tylko Polsce i Unii powinno zależeć na dobrych stosunkach z Rosją, ale również Rosji powinno zależeć na dobrych stosunkach z UE. "Europa potrzebuje Rosji, a Rosja potrzebuje Europy" - podkreślił b. szef MSZ.
Rotfeld wyraził również nadzieję, że na piątkowym szczycie UE- Rosja w Helsinkach stanowisko Rosji "będzie nieporównanie bardziej kooperatywne". Jak dodał, zarówno Polska, jak i Unia wykazują w tej sprawie wolę współpracy.(PAP)
mrr/ par/ gma/