Według Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w I instancji prawidłowo ustalono, że "Inka" ułatwiła zabicie w 2001 r. Jacka Dębskiego i jest to pomoc, a nie współudział w zbrodni.
Sędzia Barbara Lubańska-Mazurkiewicz uzasadniając czwartkowy prawomocny wyrok, podkreśliła, że "Inka" choć ujawniła kierowanie zbrodnią przez Jeremiasza Barańskiego - "Baraninę" i jej wykonanie przez Tadeusza Maziuka - "Saszę", swoją rolę umniejszała i kwestionowała swą winę - dlatego nie można mówić o nadzwyczajnym złagodzeniu kary dla skazanej. Niezależnie od tego, sąd utrzymał najłagodniejszą z możliwych w zwykłym trybie kar za zabójstwo - 8 lat więzienia.
Podkreślając prawidłową kwalifikację czynu "Inki" sędzia zwróciła uwagę, że nie ma dowodów, by znała ona treść uzgodnień "Baraniny" i "Saszy" - dlatego nie może odpowiadać za współudział. "Ale skoro godziła się na pozbawienie życia Jacka Dębskiego, jest winna pomocnictwa" - dodał sąd. (PAP)
wkt/ malk/