W opinii dra Jacka Sawickiego z Biura Udostępniania i Archiwizacji Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, historia Powstania Warszawskiego w PRL była manipulowana, podobnie jak kłamstwo katyńskie. W Gdańsku odbyła się sesja naukowa "Bitwa o Polskę - Warszawa 1944 r.".
"Władza komunistyczna przedstawiała siebie jako alternatywę wobec uczestników i dowódców powstania, których pokazywano w propagandzie jako chcących doprowadzić do samozagłady narodu" - powiedział Sawicki, który uczestniczył we wtorek w Gdańsku w sesji naukowej "Bitwa o Polskę - Warszawa 1944", zorganizowanej przez IPN z okazji 63. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W sesji uczestniczyło kilkadziesiąt osób, w tym m.in. kombatanci i uczestnicy powstania w stolicy w 1944 r.
Zdaniem dr Janusza Marszalca z gdańskiego oddziału IPN, Powstanie Warszawskie jako "największa bitwa miejska II wojny światowej" była też niezwykłą "emanacją wolności".
"Walka powstańcza nie była beznadziejna. 63 lata temu powstańcy nie wiedzieli, tak ja my dzisiaj, o wszystkich międzynarodowych uwarunkowaniach. Nie przewidzieli obłudnej i perfidnej gry Stalina oraz braku prawdziwego wsparcia ze strony aliantów" - dodał Marszalec.
Powstanie Warszawskie było największym niepodległościowym zrywem Armii Krajowej i największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku, na rozkaz Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", miało w założeniach trwać kilka dni, tymczasem zakończyło się dopiero po 63 dniach ciężkich walk.
W powstaniu poległo ok. 18 tys. powstańców, 25 tys. zostało rannych. Zginęło również ok. 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej. Straty wśród ludności cywilnej wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Po kapitulacji pozostałych mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które zostało niemal całkowicie zniszczone.(PAP)
