Z jednej strony demokrata, z drugiej car - takim politykiem, zdaniem eksperta ds. wschodnich Bartłomieja Sienkiewicza, był zmarły w poniedziałek b. prezydent Rosji Borys Jelcyn.
"Był on niejednoznaczny. Z jednej strony wpłynął na demontaż komunizmu w Rosji i upadek państwa totalitarnego. Ale z drugiej strony przywrócił do znaczenia politycznego postsowiecką nomenklaturę. Z jednej strony był demokratą (...) z drugiej politykiem, o którym mówiło się, że zachowuje się jak car" - powiedział PAP Sienkiewicz.
Dla Rosjan - mówił ekspert - Jelcyn kojarzyć się będzie z okresem "Wielkiej Smuty". Natomiast - dodał - dla świata był pierwszym obrazem niekomunistycznej Rosji - "demokratycznej, nieobliczalnej, przedziwnej, czasami śmiesznej, ale nowej, szczerej i nietotalitarnej".
W Polsce - według Sienkiewicza - z jednej strony zapamiętany zostanie jako polityk, który miał odwagę rozmawiać o najtrudniejszych momentach wspólnej historii, a z drugiej jako osoba, która - pod wpływem wojskowych doradców - przeciwstawiała się rozszerzeniu NATO na Wschód.
"Ta niejednoznaczność będzie jeszcze przedmiotem wielu analiz" - uważa Sienkiewicz.(PAP)
och/ mok/ dym/