Policja opublikowała w poniedziałek portret pamięciowy jednego z kilku mężczyzn, którzy ponad tydzień temu napadli na dwie kobiety przenoszące pieniądze ze sprzedaży biletów Śląskiego Wesołego Miasteczka w Chorzowie. Bandyci ukradli kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji powiedział PAP, że poszukiwany mężczyzna ma około 20 lat, 175 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała i ma śniadą cerę. W dniu napadu nie miał zarostu. Spod jasnej czapki wystawały krótkie ciemne włosy, miał jasną koszulkę.
Do napadu doszło 9 lipca - w niedzielę po południu, kiedy dwie kasjerki wzięły pieniądze z kas. Z częścią utargu udały się do budynku administracyjnego, usytuowanego kilkadziesiąt metrów dalej.
"Kiedy jedna z kobiet znajdowała się już przy samym wejściu do budynku, podbiegli do niej młodzi mężczyźni, z których jeden wyrwał spod pachy kasjerce portfel bankowy w formacie A4 z gotówką" - powiedział Bieniak.
Sprawcy przeskoczyli przez ogrodzenie i uciekli w kierunku katowickiego Osiedla Tysiąclecia. Policja przypuszcza, że napastników było trzech lub czterech.
"Świadkowie zdarzenia twierdzą, że kradzieży dokonali ubrani elegancko, na jasno, młodzi ludzie. Jeden z nich - mocno opalony - miał tatuaż na ręce, przedstawiający przeplatane paski" - dodał kom. Bieniak.
"To był zuchwały napad. Sprawcy nie mieli żadnych masek, tylko czapki bejsbolówki" - powiedział PAP kierownik Śląskiego Wesołego Miasteczka Dariusz Pradela. Wyjaśnił, że chociaż pracownice miasteczka nie odniosły obrażeń fizycznych, są na zwolnieniu lekarskim, ciągle nie mogą się otrząsnąć z szoku po tym, co je spotkało. Pradela poinformował, że sprawcy ukradli kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie chciał podać dokładnej kwoty.
Wszystkie osoby, mające jakiekolwiek informacje w tej sprawie, policja prosi o kontakt z Sekcją Kryminalną komendy policji w Chorzowie, pod numerami telefonu 032 77-15-255, 032 77- 15-266 lub 997. (PAP)
kon/ hes/