Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SN uchylił wyrok z czasów stalinowskich na żołnierza-górnika

0
Podziel się:

Sąd Najwyższy uchylił w piątek wyrok sądu
wojskowego z 1953 r. za dezercję z batalionu górniczego. Sąd
uwzględnił kasację naczelnego prokuratora wojskowego, umorzył też
postępowanie karne wobec skazanego.

Sąd Najwyższy uchylił w piątek wyrok sądu wojskowego z 1953 r. za dezercję z batalionu górniczego. Sąd uwzględnił kasację naczelnego prokuratora wojskowego, umorzył też postępowanie karne wobec skazanego.

Jan Paczkowski w 1952 r. został powołany do wojska i - jako "niepewny politycznie" (wcześniej miał wyrok za posiadanie ulotek szkalujących ustrój) - wcielony do batalionu górniczego. Pracował w kopalni i kamieniołomie. Po wypadku, w którym taśmociąg zranił go w nogi, trafił do izby chorych. Ponieważ grożono mu przeniesieniem na najbardziej niebezpieczny odcinek, gdzie często dochodziło do śmiertelnych wypadków, zbiegł.

"Uciekliśmy całą drużyną, nie wiem, gdzie są dziś moi koledzy i czy żyją. Wysłany za nami patrol jechał tym samym pociągiem, ale żołnierze udawali, że nas nie znają. Wpadłem, gdy złożono na mnie donos" - opowiadał po piątkowej rozprawie Paczkowski.

Występujący o kasację prokurator zwrócił uwagę, że wojskowy sąd garnizonowy w Stalinogrodzie (nazwa Katowic w latach 1953-56) nie uwzględniając okoliczności przemawiających za oskarżonym, naruszył procedury nawet ówczesnego prawa. Prokurator zaznaczył, że Paczkowski nie był w stanie podołać ciężkiej pracy w kopalni, lękał się pracy pod ziemią, "zdezerterował" z izby chorych, a skutki jego czynu były mało znaczące. Podkreślił, że Paczkowski nie uchylał się od służby wojskowej, ale służba w batalionie górniczym była sprzeczna z istotą wojska.

Sąd Najwyższy podzielił to stanowisko. "Jan Paczkowski został skierowany do formacji, która nie miała nic wspólnego z istotą służby wojskowej, była katorżniczą i, rzec można, niewolniczą pracą" - uznał. W ocenie SN, sąd pierwszej instancji powinien był umorzyć postępowanie, ponieważ czyn był wprawdzie zabroniony, ale nieszkodliwy i "nie należało się w nim doszukiwać jakiejkolwiek karygodności". (PAP)

brw/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)