34-letni Norbert Obrycki (PO), dyrektor biura Euroregionu Pomerania w Szczecinie, został marszałkiem sejmiku województwa zachodniopomorskiego. Za jego wyborem zagłosowało 17 radnych, 12 było przeciwnych.
W 30-osobowym sejmiku zasiada 12 radnych Platformy Obywatelskiej, siedmiu radnych ma PiS, pięciu Lewica i Demokraci, a po trzech PSL i Samoobrona.
Nowy marszałek po wyborze na tę funkcję podziękował wszystkim, którzy go poparli, choć - jak dodał - ma świadomość, że "niektórych radnych będzie musiał do siebie przekonać ciężką, sumienną pracą".
Obrycki podkreślił, że wspólnym celem, niezależnie od przynależności partyjnej, powinno być dobro regionu.
"Kandydowałem, bo chcę żyć i działać w województwie zachodniopomorskim, regionie o olbrzymich możliwościach rozwoju; przed nami ogromna szansa na pozyskiwanie funduszy z Unii Europejskiej" - zaznaczył.
Euroregion Pomerania to zrzeszenie nadgranicznych gmin Polski, Niemiec i Szwecji, które wspólnie, m.in. przy pomocy środków z UE, realizują różne projekty.
Obrycki, odpowiadając na pytania radnych zapewniał, że będzie dbać o równomierny rozwój całego regionu (jego koszalińskiej i szczecińskiej części), zabiegać o środki unijne oraz stwarzać takie impulsy do rozwoju gospodarczego województwa, by zaowocowało to m.in. spadkiem bezrobocia. Pytany o koncepcję funkcjonowania służby zdrowia zadeklarował, że jest zwolennikiem restrukturyzacji jej placówek, a nie ich likwidowania.
Radni sejmiku wybrali też dwóch wicemarszałków i dwóch członków zarządu. Wicemarszałkami zostali Władysław Husejko (PO), b. wicewojewoda i wiceprezydent Koszalina oraz Jan Krawczuk (PSL), działacz samorządowy, b. radny powiatu sławieńskiego. Na członków zarządu wybrano lekarza i b. radnego Kołobrzegu Marka Hoka (PO) oraz dziennikarza Witolda Jabłońskiego, b. rzecznika kurii szczecińsko-kamieńskiej i b. dyrektora katolickiego Radia Plus. Tylko ten ostatni nie jest radnym sejmiku.
W sejmiku nie doszło do zawiązania koalicji PO z PiS mimo trwających dwa tygodnie rozmów szefów struktur wojewódzkich tych partii, w których brał też udział wojewoda oraz parlamentarzyści obu ugrupowań.
Jak powiedział PAP szef regionalnej PO poseł Stanisław Gawłowski, Platforma proponowała niedoszłemu koalicjantowi stanowisko wicemarszałka oraz skarbnika. PiS chciał stanowiska dwóch członków w zarządzie sejmiku. "Ja ich kompletnie nie rozumiem, dlaczego PiS tak stawiał sprawę. Chyba im nie zależało" - ocenił Gawłowski.
"PO wygrało wybory, ale PiS chciałoby rządzić - to trochę tak wyglądało" - ocenił. Pytany, czy były różnice programowe przyznał, że w programie obu ugrupowań dla regionu nie było "większych spraw spornych". Gawłowski poinformował, że w sejmiku PO zawarło formalne porozumienie z PSL dotyczące współpracy.
W rozmowie z PAP wiceszef zachodniopomorskiego PiS poseł Leszek Dobrzyński wyjaśniał, że jego partia odrzuciła propozycję Platformy, bo nie byłby to układ partnerski.
"Jeśli mielibyśmy współrządzić, to chcieliśmy mieć przynajmniej pozory partnerstwa" - dodał. Zapewnił jednak, że PiS będzie spokojną opozycją, która ma na względzie przede wszystkim interes Pomorza Zachodniego. "Nie będziemy opozycją tego typu jak PO w Sejmie, czyli destrukcyjną, obstrukcyjną" - zaznaczył. Dodał, że jego partia deklaruje współprace na rzecz regionu.(PAP)
mgm/ par/ gma/
