Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef PiS: Komorowski odpowiada za przestrzeganie prawa ws. komisji hazardowej

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź prezesa PiS dla Radia Kielce i komentarz marszałka Sejmu
#

# dochodzi wypowiedź prezesa PiS dla Radia Kielce i komentarz marszałka Sejmu #

07.12. Kielce (PAP) - Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił w poniedziałek, że nie było podstaw do usunięcia posłów Zbigniewa Wassermanna i Beaty Kempy z hazardowej komisji śledczej; w jego opinii, to marszałek Sejmu Bronisław Komorowski odpowiada za to, by prawo w Sejmie było przestrzegane, a dwójka posłów PiS powróciła do komisji śledczej.

Odsyłam do opinii sejmowych prawników - odpiera zarzuty Komorowski.

"Marszałek Sejmu odpowiada za przestrzeganie prawa na terenie Sejmu, ma więc ogólny nadzór. Tutaj nastąpiło złamanie prawa i złamanie wszelkich reguł przyzwoitości i standardów" - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej w Kielcach.

W piątek posłowie Kempa i Wassermann zostali głosami PO wykluczeni z komisji hazardowej. Wniosek w tej sprawie złożyli Sławomir Neumann i Jarosław Urbaniak z PO. Argumentowali, że posłowie PiS muszą zostać przesłuchani przed komisją, jako świadkowie, bo w 2007 roku, jako przedstawiciele rządu składali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej.

"Twierdzenie, że były podstawy prawne do usunięcia posłanki Kempy i posła Wassermanna jest całkowicie nieuzasadnione" - uważa J. Kaczyński. Zaznaczył, że Kempa i Wassermann nie zostali usunięci z innych komisji, chociaż mieli związki z przedmiotem ich prac.

"Gdyby przyjąć to rozumowanie to każdy poseł, przynajmniej każdy, który był posłem w poprzedniej kadencji, musiałby być usunięty z tej komisji, a więc także większość członków z PO" - dodał J. Kaczyński.

Według niego, "argumenty typu prawnego", a - jak mówił - PiS dysponuje odpowiednimi ekspertyzami prawnymi, "są tutaj całkowicie zinstrumentalizowane przez PO, która obawia się prac komisji".

Prezes PiS uważa, że to marszałek Sejmu odpowiada za to, żeby Kempa i Wassermann powrócili do komisji śledczej. "Jeżeli nie, to bierze na siebie odpowiedzialność za łamanie prawa i za blokowanie prac komisji śledczej. Można powiedzieć, że w ten sposób ta afera, która do tej pory jego osoby nie dotyczyła, dotyczy też i jego" - ocenił J. Kaczyński.

W weekend przedstawiciele PiS zapowiadali odwołanie się od Prezydium Sejmu. J. Kaczyński podtrzymał w poniedziałek tę zapowiedź. Natomiast obecny na konferencji szef klubu PiS Przemysław Gosiewski dodał, że wniosek do Prezydium Sejmu dotyczy kwestii zwołania komisji śledczej, po to "aby dokonać reasumpcji decyzji o usunięciu" posłów PiS.

Wcześniej w poniedziałek marszałek Komorowski poinformował, że na przyszły poniedziałek - 14 grudnia - zwołał posiedzenie Prezydium Sejmu w sprawie przedstawicieli PiS w hazardowej komisji śledczej. W spotkaniu tym uczestniczyć ma także przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO).

Jak dodał, Prezydium Sejmu wyznaczy termin dla PiS na zgłoszenie kandydatów do komisji hazardowej? "Najlepiej, żeby te kandydatury zostały jak najszybciej zgłoszone, ocenione przez pozostałe kluby i przegłosowane w Sejmie. Zachęcam do tego, aby wyznaczono takie kandydatury, które nie będą budziły kontrowersji na +dzień dobry+ i nie były oprotestowywane ze względu na prace komisji śledczej" - zaznaczył marszałek.

J.Kaczyński w wywiadzie udzielonym w poniedziałek Radiu Kielce powiedział, że "zawsze wierzy, że może przyjdzie jednak jakiś moment otrzeźwienia". Pytany, co będzie, jeśli to "otrzeźwienie" nie przyjdzie, odpowiedział: "My w tej chwili zdecydowaliśmy się na obronę naszych przedstawicieli (w komisji - PAP); proszę nie pytać o dalsze decyzje, zobaczymy".

Zdaniem szefa PiS, Platforma Obywatelska "jest rzeczywiście w niedobrej sytuacji". "Zgodzić się na pracę komisji, to wielka kompromitacja. Nie zgodzić się, zablokować, to druga wielka kompromitacja" - ocenił J. Kaczyński.

Komorowski, komentując dla PAP słowa prezesa PiS, podkreślił, że odsyła do opinii sejmowych prawników. "Taką rozmowę proponuję też Prezydium Sejmu w przyszły poniedziałek, także z udziałem przedstawiciela PiS wicemarszałka Krzysztofa Putry" - przypomniał marszałek.

Jak dodał, jest ciekaw, czy wicemarszałek Putra "przedstawi jakąś odmienną opinię prawników" w sprawie Kempy i Wassermanna. "Wtedy będzie podstawa do rozmowy" - uważa marszałek Sejmu.

Biuro Analiz Sejmowych stwierdziło w swojej analizie m.in., że komisja śledcza może powołać na świadka posła, który w niej zasiada, dopiero po wyłączeniu go ze swojego składu. W opinii sejmowych prawników, gdyby poseł zasiadający w komisji był jednocześnie świadkiem, znałby np. zeznania innych świadków, które zostały złożone na posiedzeniach zamkniętych. (PAP)

ban/ mch/ ajg/ la/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)