Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sześciu pracowników Huty Łaziska okupuje Śląski Urząd Wojewódzki

0
Podziel się:

Sześciu pracowników Huty Łaziska rozpoczęło w
piątek okupację Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.
Uważają, że wojewoda Tomasz Pietrzykowski nie podjął wszystkich
dostępnych mu środków, by wyegzekwować korzystne dla huty
postanowienie, gwarantujące zakładowi tańszą energię.

Sześciu pracowników Huty Łaziska rozpoczęło w piątek okupację Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Uważają, że wojewoda Tomasz Pietrzykowski nie podjął wszystkich dostępnych mu środków, by wyegzekwować korzystne dla huty postanowienie, gwarantujące zakładowi tańszą energię.

Z powodu braku prądu huta nie pracuje od początku lutego. Wojewoda śląski odpiera zarzuty i tłumaczy, że w tej sprawie wykorzystuje wszystkie przewidziane prawem środki. Hutnicy uważają, że to za mało. Domagają się zastosowania wobec dostawcy prądu np. przymusu bezpośredniego.

Hutnicy chcą, by wojewoda wyegzekwował realizację postanowienia prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) z 2001 roku, zgodnie z którym Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny - GZE (obecnie Vattenfall Distribution) do czasu rozstrzygnięcia sporów stron powinien dostarczać hucie prąd po cenach z 2001 roku, dwukrotnie niższych od obecnych cen taryfowych. GZE, podpierając się innym wyrokiem sądu, zmieniającym postanowienie prezesa URE, chce wznowić dostawy, ale po cenie z taryfy.

Wojewoda śląski rozpoczął egzekucję postanowienia prezesa URE (jeszcze przed jego zmianą - PAP), nakładając na GZE kolejne grzywny. Wybrał taki środek egzekucji, ponieważ - jak tłumaczy - wskazał go wierzyciel, czyli prezes URE. Hutnicy domagają się jednak silniejszych sankcji wobec GZE, grożąc zaostrzeniem od wtorku protestu, m.in. ponowną blokadą przebiegającej nieopodal ich zakładu drogi krajowej nr 81 - popularnej "wiślanki".

Decyzję o okupacji urzędu hutnicy podjęli po piątkowym spotkaniu z wojewodą. Jak powiedziała PAP jego rzeczniczka, Marta Malik, pracownicy huty nie zakłócają spokoju ani pracy urzędu. "Na razie przebywają przed gabinetem wojewody. Zastanawiamy się nad udostępnieniem im jakiejś sali. Na pewno w grę nie wchodzi siłowe ich usunięcie z budynku" - zaznaczyła.

Podczas piątkowego spotkania wojewoda wykluczył możliwość zastosowania sankcji silniejszych niż do tej pory; wskazał, że złamałby w ten sposób prawo i naraził Skarb Państwa na znaczne straty. Jednocześnie wojewoda zadeklarował, że wstrzyma się na razie z umorzeniem postępowania egzekucyjnego wobec GZE (do czasu rozpatrzenia przez sąd zażalenia huty - PAP), co zasugerował mu w swoim piśmie prezes URE, po tym, gdy Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zmienił sporne postanowienie, nakazując dostawy prądu, ale w cenie taryfowej.

Wojewoda kilkakrotnie podkreślał w piątek, że nie ma swobody w stosowaniu środków egzekucji, ponieważ ogranicza go ustawa o postępowaniu administracyjnym. Powołał się m.in. na zapis, że o wyborze najsilniejszego środka egzekucji decyduje organ wydający postanowienie. Jak zaznaczył Pietrzykowski, prezes URE uznał, że może to być najwyżej grzywna.

Dotychczas wojewoda w celu przymuszenia GZE do wykonania postanowienia prezesa URE wymierzył już dwie kary grzywny po 25 tys. zł. Dystrybutor prądu odmówił ich zapłaty oraz wznowienia dostaw prądu do huty po cenach z 2001 roku, deklarując natychmiastowe wznowienie dostaw po cenach z bieżącej taryfy, pod warunkiem wniesienia przez hutę przedpłaty, jak stanowi zmienione przez sąd postanowienie. Huta zarzuca GZE łamanie prawa; dystrybutor tłumaczy, że jest odwrotnie - złamałby prawo, gdyby dostarczał hucie prąd taniej niż innym.

Huta Łaziska to jedyny w Polsce producent żelazostopów dla hut i odlewni; zakład należy również do największych krajowych odbiorców energii elektrycznej. W hucie i spółkach kooperujących pracuje ok. tysiąca osób. W ubiegłym roku huta przyniosła ok. 40 mln zł strat. (PAP)

mtb/ mab/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)