10.3.Waszyngton (PAP) - Dwaj eksperci z Centrum Zwalczania Terroryzmu (CTC) z amerykańskiej akademii wojskowej West Point sformułowali zalecenia, z których wynika krytyczna ocena polityki administracji prezydenta George'a W. Busha, zwłaszcza wojny w Iraku.
Po analizie dokumentów Al-Kaidy, Jarret M.Brachman i William McCants doszli do wniosku, że "bezpośrednie walki ze Stanami Zjednoczonymi są korzystne dla ruchu dżihadowskiego, ponieważ mobilizują miejscową ludność, drenują siły i środki USA, i wywierają presję na reżimy sprzymierzone z Ameryką".
Dlatego też - piszą obaj eksperci w raporcie zatytułowanym "Stealing Al-Kaida's Playbook" (Ukradzione z podręcznika Al-Kaidy) - "Stany Zjednoczone powinny unikać na Bliskim Wschodzie bezpośrednich działań wojskowych na wielką skalę. Jeżeli taka walka jest niezbędna, trzeba ją prowadzić wyręczając się, gdzie tylko można, innymi".
Zwracając uwagę, że "ruch dżihadowski stał się zdecentralizowany", Brachman i McCants podkreślają też, że "Stany Zjednoczone muszą zdawać sobie sprawę z konsekwencji stwarzania nowych teatrów działań dla dżihadu, szczególnie w świecie arabskim".
"Muszą także znaleźć sposoby skierowania na inny cel alienacji wśród młodych muzułmanów, która ułatwia ich rekrutację (przez Al- Kaidę)" - czytamy w konkluzji raportu.
Autorzy dokumentu krytykują też propagandę rządu USA adresowaną do krajów arabskich.
"Stany Zjednoczone muszą skorygować swoje nieskuteczne metody dyplomacji publicznej. Jest niezwykle trudne, jeżeli nie niemożliwe, wzbudzić proamerykańskie nastroje na Bliskim Wschodzie przez publiczne wypowiedzi o prawdziwej naturze islamu albo cnotach demokracji" - czytamy w raporcie.
Tomasz Zalewski (PAP)
ap/
