Za pośrednictwem Iranu Chiny zaopatrują w wielkie ilości broni lekkiej partyzantów i terrorystów w Iraku oraz talibów w Afganistanie - podał w piątek "Washington Times", powołując się na anonimowych rozmówców w wywiadzie USA.
Według tych źródeł, apele rządu amerykańskiego do władz Chin, aby sprawdzały, dokąd trafia chińska broń, nie przynoszą żadnego skutku. Twierdzą one, że nic nie wiedzą o transportach broni do Iraku i Afganistanu.
Część broni wysłano samolotami bezpośrednio z fabryk w Chinach do Afganistanu; były to karabiny, amunicja, granatniki przeciwpancerne i materiały do produkcji bomb.
Według przedstawicieli wywiadu, kupując broń, Iran prosił Chiny o usunięcie z niej numerów seryjnych, aby uniemożliwić wyśledzenie, skąd pochodzi. Chiny z kolei same zaoferowały transport broni, żeby zapobiec jej zatrzymaniu i przechwyceniu.
Konserwatywny dziennik twierdzi, że administracja prezydenta Busha stara się ukryć albo bagatelizować raporty wywiadu o domniemanym uzbrajaniu islamistów przez Chiny, aby nie zaszkodzić stosunkom z rządem w Pekinie.
Oficjalnie Chiny są sojusznikiem USA w wojnie z terroryzmem.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/