Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W marcu Komisja Petycji PE zajmie się polska skargą nt. gazociągu północnego

0
Podziel się:

27 marca Komisja Petycji Parlamentu
Europejskiego zajmie się skargą poznańskiego radnego Krzysztofa
Mączkowskiego (PiS) dotyczącą ewentualnego przebiegu rosyjsko-
niemieckiego gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego - poinformował na
niedzielnej konferencji prasowej w Poznaniu szef tej komisji
Marcin Libicki (PiS).

27 marca Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego zajmie się skargą poznańskiego radnego Krzysztofa Mączkowskiego (PiS) dotyczącą ewentualnego przebiegu rosyjsko- niemieckiego gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego - poinformował na niedzielnej konferencji prasowej w Poznaniu szef tej komisji Marcin Libicki (PiS).

Libicki podkreślił, że zaproszenie na posiedzenie komisji w sprawie rurociągu zostało wysłane do wszystkich ambasad państw nadbałtyckich. Według niego, oznacza to że w posiedzeniu mogą wziąć udział tak ambasadorowie jak i inni przedstawiciele rządów zainteresowanych państw.

"Na pewno na jednym posiedzeniu w tej sprawie się nie skończy. Dobrze by było, gdyby ostatecznym efektem prac komisji było wprowadzenie problemu pod obrady Parlamentu Europejskiego" - uważa eurodeputowany PiS.

Zdaniem autora skargi, inwestycja może doprowadzić do katastrofy ekologicznej Bałtyku. Mączkowski wyjaśnił PAP, że jego petycja nie jest spowodowana politycznym sprzeciwem wobec rosyjsko-niemieckiej inwestycji.

"Ewentualna eksploatacja tego rurociągu stwarza realne zagrożenie poważnej awarii przemysłowej, która może spowodować katastrofę ekologiczną o niewyobrażalnym w tej chwili rozmiarze. Jeżeli miałoby być tak, że inwestycja może do tego doprowadzić, to trzeba z niej zrezygnować" - podkreślił Mączkowski.

Jak zaznaczył, Bałtyk jest zamkniętym morzem, o małej wymianie wód, przez co jest bardzo wrażliwy na zanieczyszczenia. "Na dnie Bałtyku zalegają jeszcze od czasów ostatniej wojny pokłady zanieczyszczeń chemicznych. Inwestycja mogłaby spowodować ich uaktywnienie i zatrucie wód morza" - mówił radny.

Domaga się on, żeby instytucje unijne udzieliły obywatelom UE informacji, jakie badania dotyczące wpływu inwestycji na środowisko naturalne zostały, bądź zostaną przeprowadzone. "Interesuje mnie też, czy do tych badań zostaną dopuszczone niezależne organizacje eksperckie" - dodał.

"Chciałbym też, żeby do badań dotyczących wpływu inwestycji na środowisko, obok instytucji UE, zostały dopuszczone wszystkie kraje leżące nad Bałtykiem i żeby powstał serwer, dzięki któremu wszystkie informacje o tym projekcie będą powszechnie dostępne"- mówił Mączkowski.

Od momentu przystąpienia Polski do UE 1 maja 2004 r. obywatele Polski mają prawo do składania petycji do Parlamentu Europejskiego. Po ich rozpatrzeniu Komisja ds. petycji może skierować sprawę do innej komisji PE, do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich lub podjąć inicjatywę na rzecz uwzględnienia problemu, o którym mowa w skardze, przy tworzeniu nowego ustawodawstwa europejskiego. Jak poinformował Libicki, na 1000 skarg trafiających do komisji około 50 jest autorstwa Polaków.

Europoseł PiS spodziewa się politycznych nacisków w tej sprawie. Z drugiej strony - zdaniem Libickiego - szansą na pozytywne załatwienie sprawy dla Polski jest to, że "w mentalności Europejczyków sprawy ochrony środowiska są niezwykle istotne".

"Niemców ta sprawa jako problem polityczny nie interesuje. Bo politycznie to jest problem Polaków. Za to fakt, że katastrofa ekologiczna może im zatruć morze, zniszczyć plaże i wytruć ryby na pewno ich zainteresuje" - ocenił europoseł. (PAP)

lis/ par/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)