NATO zadeklarowało we wtorek, że nic mu nie jest wiadomo o tym, by Gruzja wzmacniała siły wojskowe w pobliżu separatystycznej Osetii Południowej. Zaapelowało do wszystkich stron konfliktu o złagodzenie napięć.
Rosja zaznaczyła we wtorek, że nie pozostanie obojętna, jeśli w Osetii Południowej nastąpi eskalacja przemocy, argumentując, że w tej republice mieszkają Rosjanie.
Rzeczniczka NATO Carmen Romero powiedziała, że Sojusz pilnie śledzi doniesienia o konfrontacyjnych działaniach w ostatnich dniach w Osetii Południowej, w wyniku których wiele osób ucierpiało.
"Apelujemy do wszystkich stron o złagodzenie napięć" - powiedziała rzeczniczka NATO.
Rosjanie oskarżają Gruzję o nieproporcjonalne użycie siły w jej separatystycznym regionie Osetii Południowej.
Władze w Cchinwali - stolicy tej republiki - oskarżają Gruzję o to, że jej wojsko dwukrotnie w ostatnich dniach ostrzelało tereny południowoosetyjskie, w następstwie czego zginęło co najmniej sześć osób, a 15 zostało rannych. Gruzini utrzymują, że odpowiadali jedynie na ataki.
Separatyści zarzucili Gruzji, że kieruje swe siły, w tym oddziały artylerii, do Osetii Południowej. Tbilisi zaprzecza jakimkolwiek ruchom wojsk.(PAP)
mmp/ kar/ 3534 arch.