97 manifestacji odbyło się w Wenezueli od niedzieli, gdy zakończyła nadawanie zamknięta przez prezydenta Hugo Chaveza krytyczna wobec niego stacja telewizyjna RCTV - poinformował w środę rząd wenezuelski. Zatrzymano 182 osoby.
Minister spraw wewnętrznych Pedro Carreno powiedział, że w środę rano (czasu polskiego) było zatrzymanych za dopuszczenie się przemocy podczas manifestacji 75 osób dorosłych i 107 nieletnich.
Według ministra tylko 40 spośród 97 manifestacji miało związek z zamknięciem stacji i tylko 15 wyrażało dla niej poparcie.
Carreno podkreślił, że media specjalnie rozdymały wszystkie protesty przeciwko zamknięciu stacji. Jego zdaniem we wtorek odbyła się na przykład w Caracas pokojowa manifestacja prorządowa, "która była pięć razy większa od tych opozycyjnych, ale została zignorowana przez media".
Burmistrz Caracas Juan Barreto ocenił, że w ostatnich dniach w demonstracjach w stolicy wzięło udział około 2-3 tys. studentów.
Najstarsza wenezuelska stacja telewizyjna Wenezueli zakończyła transmisję w niedzielę o północy czasu lokalnego (w poniedziałek o godz. 6 czasu warszawskiego), bo Chavez nie przedłużył jej licencji.
Z przeprowadzonego niedawno sondażu wynika, że 70 proc. Wenezuelczyków sprzeciwia się jej zamknięciu, jednak większość z nich martwi się utratą ulubionych seriali, a nie wolności słowa.
W 2002 r. RCTV, jedyna opozycyjna stacja telewizyjna o zasięgu ogólnokrajowym, poparła zamach stanu, który na dwa dni odsunął Chaveza od władzy. Nie pokazała jednak powrotu prezydenta na stanowisko ani wieców jego zwolenników.
Chavez zarzuca również nadawcy łamanie prawa oraz emitowanie zbyt brutalnych programów. Opery mydlane pokazywane przez RCTV prezydent nazwał "czystą trucizną", która promuje kapitalizm.
W miejsce RCTV powstanie nowy kanał telewizji państwowej. Chavez twierdzi, że przyczyni się to do demokratyzacji mediów. (PAP)
mw/ mc/
4631 arch.
