Polska wieś głosuje na PiS, bo tylko to ugrupowanie może obronić polską wieś przed "recydywą liberalizmu" - powiedział na sobotnim Kongresie Wsi Polskiej w Baboszewie (Mazowieckie) eurodeputowany Janusz Wojciechowski.
Wojciechowski apelował o niegłosowanie na PSL. "Głos oddany na PSL to głos oddany na PO i liberalizm" - przekonywał.
Wojechowski mówił, że rolnicy to ludzie, którzy muszą mieć dobrą pamięć. "Rolnicy dokładnie pamiętają jak przewodzili im politycy" - powiedział, dodając, że rolnicy pamiętają, co się działo na początku lat 90., kiedy - jak mówił - realizowana była polityka liberalna.
"Nie wolno pozwolić na powrót liberalnych rządów" - przestrzegał lider PSL Piast. Według niego, dziś "liberałowie idą po głosy polskiej wsi", bo zdają sobie sprawę, że to wieś przesądza o tym kto wygra wybory. Jak mówił, liberałowie bardzo liczą na PSL. "Liberałowie, ci sami, którzy niszczyli polską wieś na początku lat 90., chcą rządzić z PSL" - mówił.
Wojciechowski zaznaczył, że to "obóz PiS" jest miejscem dla obrońców polskiej wsi. Jak podkreślił, zarówno on jak i Wojciech Mojzesowicz, obecny minister rolnictwa, nie należą już do PSL, bo - jak zaznaczył - z liberałami nie chcą iść.
Pokazując program PSL mówił, że nie ma w nim nic o rolnictwie. "Tu się ani raz nie pojawia słowo wieś" - stwierdził. PSL - jak mówił - ma liberalny program. Dodał, że polska wieś musi wiedzieć, że dziś głos na PSL to jest głos na PO, a PO to powrót liberalizmu, polityki Leszka Balcerowicza. "A to jest nieszczęście dla polskiej wsi" - ocenił.
Liberalny program innych ugrupowań wobec wsi skrytykował także Zdzisław Podkański, lider PSL "Piast". "Polska to nasz dom. Jeżeli chcemy uratować ten dom, to w najbliższych wyborach musimy zdać egzamin na szóstkę, na PiS i na +Piast+. Głosując na te ugrupowania dajemy szansę naszej ojczyźnie" - mówił Podkański.
"Nie pozwolimy zlikwidować KRUS, wprowadzić podatek dochodowy dla rolników" - mówił Podkański.
Wystąpienie obu polityków zebrani nagradzali gromkimi brawami. (PAP)
mb/ stk/ jra/
