Polacy w pierwszym półroczu włożyli w tzw. lokaty strukturyzowane aż 3-4 mld złotych. Według bankowców wkrótce może to być nawet dziesięć razy więcej.
Lokaty bankowe to ciągle najpopularniejsza forma inwestycji na rodzimym rynku finansowym. W bankach ulokowaliśmy w sumie 240 miliarda złotych. Obecnie jednak pieniądze płyną głównie do funduszy, których aktywa tylko w pierwszym półroczu zwiększyły się o 40 mld złotych - do niemal 140 miliardów złotych - czytamy w ,,Gazecie Wyborczej".
Bankowcy jednak nie odpuszczają i już od jakiegoś czasu oferują bardziej konserwatywnym klientom - dla których inwestycja w jednostki funduszy jest zbyt ryzykowna - ekstrawysoko oprocentowane lokaty połączone z inwestycją w jednostki funduszy inwestycyjnych.
_ Lokaty strukturyzowane podbiły już Europę Zachodnią. W Hiszpanii tylko w pierwszym półroczu ludzie podwoili zainwestowane w nie kwoty do 15 mld euro, a w Niemczech - do 40 mld euro. _Kolejnym takim produktem są lokaty strukturyzowane, których oprocentowanie - tak jak zysk z funduszy - zależy od zachowania indeksów giełdowych lub cen spółek notowanych na giełdach. Gazeta jednak zaznacza, iż bank gwarantuje w najgorszym razie wypłatę kwoty zainwestowanej na wstępie. Natomiast w przypadku powodzenia inwestycji klient może zarobić nawet kilka razy tyle, co na zwykłej lokacie.
Lokata strukturyzowana nigdy nie da jednak zarobić tak dobrze, jak fundusz. Bank w zamian za gwarancję zwrotu kapitału inkasuje bowiem zwykle część zarobku klienta. I zysk - jeśli w ogóle jest - rzadko przekracza 10-15 proc. w skali roku.
Dotychczas lokaty strukturyzowane można było znaleźć w ofercie banków skupiających się w obsłudze bogatych klientów: BRE Bank, Citibank czy Deutsche Bank. Obecnie tego typu produkty oferują także BZWBK, Bank BPH, Kredyt Bank. Również pośrednicy finansowi: Expander, Open Finance i Xelion dają swoim klientom możliwość inwestycji w produkty strukturyzowane - pisze ,,Gazeta Wyborcza".
| Jak działa lokata strukturyzowana? |
| --- |
| Przykładowo z każdych 100 zł włożonych na taką lokatę główna część, np. 90 zł, idzie na zakup obligacji. Dzięki temu bank może dać gwarancję, że w najgorszym razie odda zainwestowane 100 zł. Pozostałe pieniądze, np. 10 zł, idą na zakup bardzo ryzykownej opcji, której wartość zależy od kursów akcji lub wartości giełdowych indeksów. Można na niej zarobić krocie (np. 20-30 zł z włożonych 10 zł), albo wszystko stracić. Na niektórych lokatach zarobić można nawet wtedy, gdy na rynku panuje bessa - są opcje, które "wygrywają" przy spadku indeksów. |