Zdaniem ekspertów polityka kredytowa polskich banków jest zbyt liberalna.
Komisja Nadzoru Finansowego jest zaniepokojona sytuacją na rynku pożyczek mieszkaniowych. Konsekwencje zbyt swobodnego oceniania zdolności kredytowej klienta mogą być niebezpieczne i dla banków, i dla kredytobiorców.
Trzy z sześciu banków gotowe były dać kredyt z ratą przekraczającą połowę dochodów czteroosobowej rodzinie z 4 tys. zł dochodu netto. - _ Oznaczałoby to, że rodzinie tej pozostaje na utrzymanie 1,5 tys. zł, a minimum socjalne dla rodziców i dwojga dzieci przekracza 2,6 tys. zł _- wylicza _ WSJ. _
Przyznanie kredytu na 30 lat małżeństwie w wieku 55 lat z 8 tys. zł dochodu netto albo nieuwzględnianie faktu, że młodemu małżeństwu wkrótce przyjdzie na świat dziecko - to inne przykłady bezrefleksyjnego kredytowania.
W Wielkiej Brytanii polityka kredytowa jest znacznie surowsza. Jako minimum, które musi zostać kredytobiorcy po zapłaceniu raty, przyjmowane są stawki wyliczane przez urząd statystyczny. - _ Odsetki natomiast przeważnie są o 1 punkt wyższe od stopy procentowej _ - donosi WSJ.
EBOR zaleca, by banki przy udzielaniu kredytów hipotecznych wzięły pod uwagę racjonalne koszty utrzymania, uwzględniły ryzyko stopy procentowej, zwiększając przy obliczeniach aktualną stopę o 3 punkty proc. Według EBOR raty nie powinny przekraczać 50 proc. dochodów netto klienta.
Marcin Materna, analityk DM Millennium zaleca jednak ostrożność z ingerencją w działalność banków - _ Wprowadzono rekomendację S, według której zainteresowany kredytem w walucie obcej musi mieć o 20 proc. wyższą zdolność kredytową niż w przypadku kredytu złotówkowego. Na klientach, którzy wzięli kredyty z złotych, ciążą teraz dużo wyższe raty niż na spłacających pożyczki we frankach szwajcarskich - podkreśla analityk. _
- *ZOBACZ TAKŻE: *