"Dane którymi już dysponujemy potwierdzają, że presja inflacyjna może narastać szybciej niż było to zarysowane w projekcji, dlatego trzeba już działać, bo za chwilę może się okazać, że działania mogą być spóźnione i inflacja poszybuje w górę" - powiedziała Wasilewska-Trenkner.
"Co prawda GUS podał, że produkcja wzrosła o ponad 10 proc., więc na pierwszy rzut oka jest to dobra informacja, ale jednocześnie dynamika po odsezonowaniu jest niższa od wzrostu płac, co wskazuje na to, że wydajność nie rośnie już tak szybko, co z kolei rodzi zagrożenie dla inflacji" - dodała.
_ Produkcja w lipcu, wg danych GUS, wzrosła o 10,4 proc., a po odsezonowaniu o 8,3 proc. Płace w sektorze przedsiębiorstw w lipcu wzrosły o 9,3 proc. rdr. _
Członkini RPP przyznała także, że ostatnie wydarzenia na giełdach mogą mieć niekorzystny wpływ na polską gospodarkę, choć w nieco dłuższej perspektywie.
"Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jaki będzie wpływ zawirowań na światowych giełdach na naszą sytuacją. Z jednej strony nie ma przesłanek, byśmy w Polsce mieli do czynienia z kryzysem giełdowym, ale z drugiej strony to co się dzieje na świecie przypomina owczy pęd do sprzedawania aktywów na rynkach wschodzących. A gdy inwestorzy wycofują się z rynków wschodzących, to odzyskać ich zaufanie jest bardzo trudno" - powiedziała.
"Dlatego w dłuższym okresie niewykluczone jest, że owa ucieczka od ryzyka może się okazać dla nas niekorzystna, nawet przy założeniu, że wewnętrzna sytuacja gospodarcza będzie dobra. Odpływ inwestorów może doprowadzić do osłabienia złotego, czego próbkę mieliśmy w ostatnich dniach i w konsekwencji wpłynąć na wzrost inflacji. Złoty był do tej pory sprzymierzeńcem w walce z presją inflacyjną"